– Ufam, że Bóg nie dał nam tej przygody tylko po to, żebyśmy się sami nacieszyli sobą. Ufam, że dał nam ją po to, aby zajaśniał blask Jego prawdy i chwały we wszystkich parafiach – mówił o. Bogdan Kocańda OFNConv na Wielkiej Raczy.
Kiedy na wysokości 1238 m n.p.m. o. Bogdan Kocańda, franciszkanin z Rychwałdu zapytał: „Spotykamy się za rok?”, ponad 700 osób odpowiedziało mu gromkim: „Taak!”. Na szczycie Wielkiej Raczy przygotowano ostatnie z ośmiu górskich spotkań pierwszej Ewangelizacji w Beskidach.
Co sobotę przyglądały im się dziesiątki turystów, także ze Słowacji. Wielu dołączyło do modlitwy. Każdemu spotkaniu towarzyszyło jedno z Ośmiu błogosławieństw. Na Wielkiej Raczy „egzamin” z ich treści przeprowadził ks. Zygmunt Mizia. Mszy św. przewodniczył ks. Sebastian Rucki. A główną treścią ostatniego spotkania były słowa: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie…”. – Jeśli jeszcze nie byłeś prześladowany za wiarę w Jezusa Chrystusa, to może znaczyć, że jesteś za mało wyrazisty – mówił ks. Zygmunt Mizia. Dziękując za udział w wyprawach, o. Kocańda dodał: – Wszędzie jednoczyliśmy się wokół Eucharystii. Dzięki obecności Jezusa w Eucharystii stawaliśmy się sobie coraz bliżsi. O. Kocańda zachęcił do ewangelizowania w środowiskach codziennego życia i ożywienia swoich parafii. Prosił, by szukać wspólnoty wzrostu wiary, a jeśli taka w parafii nie istnieje – zainicjowania jej spotkań. Świadectwa uczestników w następnym numerze „Gościa”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się