Uroczyście pożegnani w kościele NMP Królowej Polski przez dziekana ks. prał. Andrzeja Raszkę i kapłanów dekanatu czechowickiego, wyruszyli w drogę pielgrzymi z dekanatu czechowickiego.
Uczestnikom 21. pieszej pielgrzymki czechowickiej przewodniczy ks. Piotr Krzystek, od lat przewodnik tej grupy.
Idą, podobnie jak pielgrzymi z Oświęcimia, o jeden dzień krócej niż pielgrzymki z Bielska-Białej, Andrychowa i Cieszyna. Od 12 lat pielgrzymi z Czechowic-Dziedzic i okolicy chodzą w grupie dekanalnej. Wcześniejszych dziewięć lat wędrowali jako pielgrzymka czechowickiej parafii św. Barbary.
W grupie pielgrzymuje sporo młodzieży, ale przynajmniej połowę stanowią całe rodziny. - Nasza grupa od dawna ma mocno rodzinny charakter. To już taki tradycyjny rys charakteryzujący naszą pielgrzymkę - wiekowo od przedszkola do Opola: mamy dwóch 3,5-letnich bliźniaków: Piotrusia i Pawełka, a także dobiegających osiemdziesiątki panią Ludmiłę i pana Stanisława. Idą studenci i gimnazjaliści. Każde pokolenie ma dość liczną reprezentację.
Towarzyszy im trzech kapłanów: wraz z ks. Krzystkiem idzie także ks. Krzysztof Walczak z czechowickiej parafii św. Barbary i o. Ludwik Wawrzeczko ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny, misjonarz z Madagaskaru. - Wspierają nas także: diakon Marcin Hałas, klerycy Miłosz i Piotr, siostry Agnieszka i Katarzyna - salwatorianki z Goczałkowic. W drodze w Roku Wiary głównym hasłem naszych rozważań są słowa: "Z Maryją w Pielgrzymce wiary", a podczas konferencji ks. Krzysztof podejmuje tematykę pogłębienia w naszym życiu świadomości własnej wiary.
Każdego wieczoru pielgrzymi uczestniczą w innej formie wspólnego nabożeństwa. Pierwszego wieczoru w Zgoniu zaplanowane zostały modlitwy wstawiennicze, zawierzenia Matce Bożej całej pielgrzymki. Później przyszedł czas na pogodny wieczór zakończony z Apelem Jasnogórskim - w łączności z wszystkimi pielgrzymami. W piątkowy wieczór zaplanowana jest Droga Krzyżowa i wieczorna modlitwa uwielbienia - kanonami. W sobotę w kościele w Starczy adorując Najświętszy Sakrament odprawią nabożeństwo pokutne.
Solar od Pana Boga
- No, tak jeszcze nie mieliśmy: około 40 stopni w cieniu, a 60 na asfalcie - mówią czechowiccy pielgrzymi. Jedynie o. Ludwik Wawrzeczko, przyzwyczajony do malgaskich temperatur, nie skarży się na upał, za to powiada o swojej parafii na Madagaskarze, rozłożonej na 50-kilometrowym terytorium.
- To taka próba ogniowa i termiczna. I dobrze w niej wypadamy, bo znosimy ją bardzo dzielnie, a energii nam nie brakuje. Z nieba płynie siła, moc i wielka radość, choć to na pewno pielgrzymowanie z nowymi doświadczeniami. Te warunki uczą nas jeszcze innego spojrzenia na pielgrzymowanie - dodaje ks. Piotr Krzystek. - Medycy podejmują klasyczne interwencje, pomagają radzić sobie z pęcherzami czy problemami kolan, naciągniętych ścięgien. To się zdarza zawsze, a w opanowywaniu takich spraw mamy już trochę wprawy...
- Upał daje się we znaki, ale już przynajmniej wiemy, po co mamy kręgosłup: żeby pot wiedział, którędy ma spływać - śmieje się Urszula Wawrzeczko z Janowic. Wraz z rodziną i podopiecznymi z rodzinnego domu dziecka, który prowadzi wraz z mężem, wędruje w 12-osobowej grupce i posługuje w grupie muzycznej. - Najmłodsze bliźniaki miały trochę trudności z tym upałem, ale dzielnie sobie radzą. Po kąpieli Piotruś i Pawełek odzyskali siły i już byli gotowi na mecz piłki nożnej - dodaje.