Gimnazjaliści i ich nauczyciele z Czechowic-Dziedzic z corocznych spotkań u patrona w Warszawie przywożą nowe pomysły, jak czerpać z jego przykładu.
Ich patronem został we wrześniu 2006 r. – Ks. Twardowski zmarł w trakcie naszych przygotowań do uroczystości nadania imienia, więc już się nie spotkaliśmy. Jako jego podopieczni, co roku wraz z innymi szkołami odwiedzamy go w czerwcu w Warszawie – mówi Wojciech Mik, dyrektor czechowickiego Gimnazjum nr 1.
– Zwykle bywaliśmy w jego mieszkaniu, gdzie wszystko zostało tak, jak za jego życia. Tym razem spotkaliśmy się przy jego grobie w Świątyni Opatrzności Bożej, gdzie uczestniczyliśmy w Eucharystii, której przewodniczył kard. Kazimierz Nycz – mówi ks. Marek Kamiński, katecheta. – Złożyliśmy kwiaty, a chwilę później spotkaliśmy braci Olszewskich, którzy byli sąsiadami ks. Twardowskiego i dobrze go znali. Mamy nadzieję, że uda się nam z nimi spotkać we wrześniu, gdy z okazji Dnia Patrona znów pojedziemy do Warszawy – mówi Alicja Pysz, wicedyrektor gimnazjum.
Ks. Twardowski ze swoim ciepłem, autentyczną prostotą, wielką miłością do Boga, ludzi i świata jest ważnym współtwórcą szkolnego programu wychowawczego. Wystarczy przypomnieć jego życie lub choć kilka wierszy – i już jest o czym myśleć. Realizowane przez gimnazjalistów od dwóch lat własne projekty artystyczne bardzo często związane są z jego osobą. Regularnie odbywają się konkursy plastyczne, poetyckie, powstają miniwydawnictwa tomików księdza.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się