Lidia i Janusz Piekarowie z Kaczyc
Na pieszą pielgrzymkę wybraliśmy się pierwszy raz - w intencji naszych dzieci i wnuków i całej naszej rodziny, kochanych rodziców. Chcemy prosić, żeby wszystko dobrze się układało i podziękować za te łaski, które już otrzymaliśmy. Za wszystko.
- Jestem po ciężkim zawale, ale wybrałem się i mam nadzieję, że dojdę. Mam wiele do podziękowania Panu Bogu i bardzo chcę mu ofiarować ten wysiłek - mówił pan Janusz, wyruszając z Cieszyna. Od tej chwili miał do pokonania, jak inni pielgrzymi z tego miasta, około 140 km.
Po czterech dniach, wychodząc z Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, sprzed wizerunku Jezusa Miłosiernego i św. Faustyny, z ogromnym wzruszeniem i radością uśmiechał się z dumą, mówiąc: - Doszedłem...