Małgorzata Boczek z parafii św. Józefa w Zabrzegu
Tak bardzo chciałam wziąć udział w tej pielgrzymce, a obawiałam się, że nie dam rady iść. Pracę mam siedzącą, więc i kondycji brakuje.
Ostatnio szłam na Jasną Górę z Piekar 25 lat temu. To było dawno i bałam się, że po tylu latach to będzie za trudne dla mnie. Ale nie było! Przez tydzień ćwiczyłam i chodziłam do pracy prawie pięć kilometrów piechotą, a do Łagiewnik dotarłam bez jednego odcisku na nogach.
Chciałam iść, bo mam bardzo ważne intencje, które chciałam tu przynieść. Wiele już uprosiłam u bł. Jana Pawła II i u św. siostry Faustyny. Wiele uprosiłam i wiele zawdzięczam. Będę prosić dalej. A wzruszenia w tym miejscu nie da się opisać.