Organowy sukces Eweliny Bachul

W zorganizowanym przez bielską Diecezjalną Szkołę Organistowską II stopnia ogólnopolskim konkursie organistowskim i kompozytorskim dla uczniów szkół muzycznych jurorzy najwyżej ocenili umiejętności Eweliny Bachul, uczennicy bielskiej DSO.

Nad oceną młodych organistów pracowali jurorzy pod przewodnictwem prof. Juliana Gembalskiego z katowickiej Akademii Muzycznej. W składzie jury znaleźli się także: dr hab. Dariusz Bąkowski-Kois z Akademii Muzycznej w Krakowie i dr Jarosław Wróblewski z Uniwersytetu Muzycznego im. F. Chopina w Warszawie. Obydwaj jurorzy wystąpili też w Bielsku-Białej w koncertach towarzyszących konkursowi.

Werdykt jurorów dotyczący pozostałych laureatów konkursu brzmiał następująco: na drugim miejscu ex aequo znaleźli się: Jakub Plewa z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Katowicach i Jan Paweł Przegendza z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Stanisława Moniuszki w Zabrzu. Trzecie miejsce przyznano Maciejowi Kiełkowskiemu z Diecezjalnej Szkoły Organistowskiej w Gliwicach.

- Cenię sobie opinię jurorów z różnych ośrodków, którzy nie mieli wątpliwości, że w gronie uczestników Ewelina była najlepsza. Potwierdza to wysoki poziom pracy naszych pedagogów – mówi ks. dr Sławomir Zawada, dyrektor bielskiej  DSO, która jest organizatorem konkursu, a systematycznie prowadzi kształcenie muzyków w klasach organów i śpiewu solowego, przygotowując też do posługi kantora.

- Przy takich konkursowych konfrontacjach staram się po prostu zagrać jak najlepiej. A dobra ocena jurorów mobilizuje mnie do dalszej pracy – podsumowuje swój sukces Ewelina Bachul. – W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że moje życie bez muzyki byłoby niepełne, więc muszę podporządkować życie temu wyborowi. To praca, wiele ćwiczeń i często konieczność rezygnacji, godzenia tego ze zdobywaniem wykształcenia czyli studiami na uniwersytecie.

- Cieszę się, że Ewelina zebrała tak dobre opinie na temat swoich umiejętności. Taki sukces to zarazem sprawa talentu, jak i ciężkiej, wytrwałej pracy – mówi dr Urszula Jasiecka-Bury, pod której okiem swoje umiejętności rozwija zwyciężczyni konkursu. -  Trzeba też mieć szansę grania w różnych miejscach, spotykania się z innymi muzykami, pedagogami – żeby osobowość młodego artysty rozwijała się wszechstronnie. Takie uznanie ze strony muzycznych autorytetów owocuje - i otwiera szansę na kolejne zaproszenia, które pomogą jej doskonalić talent. To także zasłużona nagroda za ciężką pracę, która musiała poprzedzić osiągnięcie wysokiego poziomu artystycznego.

 

« 1 »