Każdy z koncertów był inny, każdy adresowany do nieco odmiennej grupy melomanów, ale łączył je wspólny mianownik: we wszystkich muzyka była wyrazem ludzkiego uwielbienia dla Bożej miłości. Cechą wspólną było też ogromne zainteresowanie, z jakim spotkał się każdy z festiwalowych koncertów.
Dobro nie jest zagrożeniem
- Już od kilku dni jesteśmy zasłuchani w pieśń sakralną i dźwięki sakralnej muzyki. To zasłuchanie jest takim strumykiem, który ze stawów festiwalowych sączy szczególną wodę, abyśmy wzrastali w wierze. Każdy z nas to poszczególne drzewo, a razem stanowimy las. Aby drzewo nie omdlało, a las nie stracił swojej barwy, korzystamy z wody urządzonych specjalnie stawów, które ciągle są zasilane nowymi kroplami. Ta życiodajna woda zrasza nasze dusze i w ten sposób podsyca w nich życie dla Boga i bliźniego, z całą paletą dobra. Kiedy dobro się przelewa, nie jest zagrożeniem. Kiedy dobro wysycha, często las staje się groźny, a w nim – jeden drugiemu nieprzychylny. W życiu człowieka chodzi przede wszystkim o wiarę - i dobre owoce.
Niechaj dzisiejszy koncert, jak i cały tegoroczny festiwal na nowo na długie dni napoi i nasyci dusze nasze – mówił bp Paweł Anweiler, składając podziękowania za organizację festiwalu na ręce prezydenta Jacka Krywulta i dyrektora BCK Władysława Szczotki.