Inwazja Miłosierdzia

Są już na Podbeskidziu zalążki owoców Roku Wiary.

Do zakończenia Roku Wiary zostało jeszcze kilka miesięcy. Ale jego owoce w Kościele Bielsko-Żywieckim już mają zalążki. Dość zaskakujące, jak się wydaje, bo związanej z kultem Bożego Miłosierdzia. Dawno minęła kanonizacja siostry Faustyny, mamy za sobą beatyfikację księdza Sopoćki, a na owoce trzeba było na Podbeskidziu poczekać.

Co to za owoce? Może jeszcze nie całkiem dojrzałe i - jak na razie - sycą tylko duchowy apetyt. Rosną i dojrzewają równocześnie, bliźniaczo. Pierwszym będzie tegoroczna piesza pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Czytaliśmy w naszych kościołach list pasterski na jej temat, w dziesięciu miejsca diecezji trwają do końca marca zapisy, peregrynacja odbędzie się na przełomie kwietnia i maja.

Sprawa pielgrzymki jest w toku, kiedy biskup bielsko-żywiecki poświęca dom wspólnoty Misericordianów - wspólnoty kapłanów, których celem apostolskim jest głoszenie orędzia o Bożym Miłosierdziu. Misericordianie zadomowili się w Oświęcimiu. To też ciekawe i symboliczne: źródło przesłania Bożego Miłosierdzia będzie biło w miejscu, o którym niektórzy mówią, że przeklęte, że Bóg je opuścił. Nadzieja weźmie się za bary z rozpaczą, życie zwycięży śmierć i raz jeszcze okaże się, że miał rację bł. Jan Paweł II, mówiąc, że Oświęcim czasów ostatniej wojny - czyli Auschwitz - to Golgota XX wieku - miejsce zbrodni, ale też przestrzeń Miłosierdzia.

Nie uciekniemy od symboliki drzew w Kościele: drzewo rajskie, drzewo krzyża, drzewo życia. Wyrosło nam drzewo lokalnego kościoła nad rwącą górskim pędem rzeką wiary. Wyrosło i wydaje owoc we właściwym czasie. Po owocach poznać, że miał sens pół wieku temu Sobór, że potrzebny jest w wymiarze nie tylko Kościoła Powszechnego, ale także w przestrzeni lokalnej, pamiątka Soboru - Rok Wiary. A post jest nie tylko po to, by się umartwić, ale i dlatego, żeby „zrobić sobie smaku” na owoce błogosławionego czasu.
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..