Piata rano. To chwila największych wyzwań dla Oli – trzeba obudzić 15 kilkuletnich dziewczynek! Potem pomóc im się umyć, uczesać, ubrać, nakarmić, wysłać do szkoły.
Za to budzenie dzieci o piątej rano chyba po śmierci grozić mi będą ciężkie kary – uśmiecha się Ola Grzbiela. Ale nie ma mocnych – inaczej nie zdążą. O siódmej dziewczynki muszą już być w szkole, a Ola ma tylko dwie ręce, które muszą pomóc umyć ząbki i zrobić fryzurki piętnastu dziewczęcym główkom. W międzyczasie trzeba przytulić te, które płaczą i te, które kategorycznie odmawiają dzisiaj wstawania. Każdej trzeba pomóc znaleźć ubranie, w którym będzie się dobrze czuła. I jeszcze wszystkim pomóc zjeść śniadanie – codzienną porcję fasoli pod różnymi postaciami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.