Pół tysiąca wiernych z modlitwą na ustach pokonało szlak z Soblówki na Rycerzową – dość trudny, ale piękny.
Ośmiokilometrową trasę z kościoła w Soblówce pod bacówkę na Rycerzowej znaczą ustawione pięć lat temu kamienne głazy z tablicami, opisującymi kolejne tajemnice Różańca – przypomina organizator procesji ks. kan. Stanisław Króżel, miejscowy proboszcz.
Wraz z nim pielgrzymów prowadzili górskim szlakiem księża z dekanatu milowskiego. Mszę św. na zakończenie modlitwy różańcowej odprawił ks. Zdzisław Grochal, proboszcz z Rycerki Górnej. Obecny był także ks. Kazimierz Piętka. – Czterdzieści lat temu, jako kleryk, szedłem tą trasą z kardynałem Karolem Wojtyłą – wspominał w swoim świadectwie, przekazanym pątnikom na zakończenie Mszy św., odprawionej pod pamiątkowym krzyżem papieskim na Rycerzowej.
– Wycieczkę zorganizował, a wędrowców zaopatrzył w kanapki ówczesny proboszcz z Ujsół ks. Józef Piotrowski. Tu, na Rycerzowej, ksiądz kardynał powiedział do nas, młodych: „Pilnujcie mi tych szlaków”. Wycieczkę z 19 września 1972 roku upamiętnia tablica umieszczona nieopodal rycerzowskiej bacówki. Tegorocznej górskiej procesji różańcowej sprzyjała ciepła, słoneczna aura. Trasa nie należy do łatwych: procesja idzie leśnym, kamienistym traktem i pokonuje prawie osiemsetmetrową różnicę wysokości. Ale pątnikom wystarczyło sił na śpiew, uśmiech i radosną agapę po zakończeniu nabożeństwa.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się