- W sklepie komputerowym było nas kilkoro - opowiada Jerzy Klistała. - Wśród nas - starszy mężczyzna. My, pozostali klienci, byliśmy pod kolosalnym wrażeniem jego wiedzy informatycznej! Spojrzałem na jego przedramię - miał wytatuowany numer obozowy. Z KL Auschwitz.
Jerzy Klistała, mieszkaniec Bielska-Białej urodzony w Rybniku, od lat niestrudzenie ocala pamięć o bohaterskich - a często zapomnianych - mieszkańcach Podbeskidzia i ziemi rybnickiej, którzy zginęli w czasie II wojny światowej. Słowniki biograficzne - "Martyrologia" - jego autorstwa są źródłem wiedzy dla wielu historyków. Nakładem cieszyńskiego Stowarzyszenia „Wszechnica” ukazała się kolejna książka Jerzego Klistały: „Koszmary z hitlerowskich Polenlagrów, więzień i Konzentrationslagrów w latach 1939-1945”.
- W odróżnieniu od moich poprzednich publikacji, ta książka nie jest jedynie zbiorem biogramów - mówi autor. - Dzięki wielkiemu zaangażowaniu członków rodzin moich bohaterów i osób, które prosiły o pomoc w ocaleniu pamięci o nich, a także wszystkich, których sam prosiłem o pozostawione zapiski, pamiętniki, pamiątki, powstała książka, która jest zbiorem relacji o patriotach z sąsiedztwa. O wielu osobach, które chciałem przedstawić, wiedziałem dzięki moim poszukiwaniom przy wcześniejszych publikacjach, ale wiele też poznałem „przypadkowo” - jak choćby pana Stanisława Dzienia (a później jego rodzinę) - w sklepie komputerowym.
Jerzy Klistała miał siedem lat, kiedy w lutym 1943 roku został aresztowany jego ojciec Jan. Zginął w KL Auschwitz w czerwcu tego samego roku. Tak, jak i jego wujek Stanisław Sobik, jego żona, ciocia Zofia oraz wielu znajomych z Rybnika.
- Od kiedy pamiętam, o tacie zawsze mówiłem w czasie przeszłym - wspomina. Chciał wiedzieć, jak wyglądały ostatnie lata życia taty. Sam szukał wiadomości, dokumentów, pamiątek. Postanowił ocalić pamięć o swoich najbliższych. W czasie poszukiwań odkrył setki życiorysów bohaterów - dla wielu anonimowych. Tak zaczęły powstawać jego „Martyrologia”.
Jak sam podkreśla, najnowsza publikacja przybliża także osoby, które tragicznie dotknęła męczeńska śmierć najbliższych w obozach - w tym jego mamy Heleny. - Wspominam też o zdrajcach, jak i tych, którzy - jak choćby pochodzący z Bielska esesman Edward Lubusch - byli po drugiej strony barykady, a jednak pozostali we wspomnieniach bardzo wielu osób jako ci, którzy pomagali Polakom - mówi Jerzy Klistała.
Dzięki współpracy z pułkownikiem rezerwy Mieczysławem Starczewskim publikacja zawiera także szczegółowe opracowanie na temat Inspektoratu Bielskiego ZWZ-AK. - To niepublikowana dotychczas - moim zdaniem - bardzo cenna ze względów edukacyjnych praca - dodaje autor książki, którą można kupić w bielskich księgarniach „Oświata” i w „Klimczoku”.