Dzięki jego umiejętnościom nie ucierpiał nikt z 231 pasażerów boeinga 767, który w zeszłym roku lądował awaryjnie w Warszawie. Rada Miejska Żywca postanowiła go za to uhonorować.
Wykonywałem tylko swoją pracę – mówił skromnie kapitan Tadeusz Wrona, gdy w samo południe 29 czerwca, podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej, został wpisany do Złotej Księgi Miasta Żywca. Kpt. Wrona siedział za sterami boeinga 767, który 1 listopada 2011 r. wracał do Polski z USA. Obserwatorzy lądowania maszyny w Warszawie zamarli, kiedy okazało się, że z powodu awarii pilot będzie lądował bez wysuniętego podwozia. Zdjęcia i nagrania jego wyczynu obiegły cały świat. W Żywcu kpt. Wrona tłumaczył, że takie zdarzenia piloci ćwiczą na symulatorach. Trzeba było tylko sobie wszystko przypomnieć i nie wpadać w panikę. Tadeusz Wrona urodził się w 1954 roku w Żywcu. Mama Ludwika pochodzi z rodziny od pokoleń związanej z Żywcem, śp. tata Kazimierz – z Wieprza. Kapitan Wrona często jeździ na nartach w Szczyrku i Korbielowie. – Złota Księga Miasta Żywca upamiętnia osoby i instytucje, które przyczyniły się do rozwoju kulturalnego, gospodarczego i społecznego miasta – mówi Tomasz Terteka, rzecznik prasowy żywieckiego magistratu. – W poprzednich latach do księgi wpisani zostali już m.in. Jan Paweł II, biskup Tadeusz Rakoczy oraz arcyksiężna Maria Krystyna Habsburg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.