Prawie 2 tysiące osób uczestniczyło w pierwszej oświęcimskiej manifestacji poparcia dla wartości rodzinnych i prawa każdej osoby do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Przyjechali z całej diecezji bielsko-żywieckiej, by dać świadectwo.
Tego dnia Oświęcim dołączył do grupy ponad 40 polskich miast, w których odbywają się podobne marsze w obronie życia. Uczestnicy zjechali się indywidualnie i autokarami z różnych stron diecezji. Wielu przybyło z całymi rodzinami. Z transparentami, flagami, balonikami z napisem „Życie to dar” przeszli ulicami miasta reprezentanci władz, mieszkańcy i goście, księża i siostry zakonne. Na czele pochodu syrenką kabrioletem z naklejonymi hasłami marszu jechał biskup Tadeusz Rakoczy, który wcześniej w kościele św. Józefa przewodniczył Eucharystii w intencji obrony życia i rodziny.
– Od naszej publicznej aktywności, która musi mieć wymiar świadectwa, zależy los wielu nienarodzonych dzieci – podkreślał w homilii. Wokół maszerujących krążyły wolontariuszki: Sandra, Lidia, Nicola, Kasia i Natalia z Zespołu Szkół nr 1, gdzie wcześniej wielu uczniów podjęło się duchowej adopcji dziecka poczętego. Dziewczęta rozdawały znaczki ulotki i tłumaczyły przechodniom, kto i po co maszeruje. – Udział w tym marszu uważałyśmy za nasz święty obowiązek – mówiły zgodnie Teresa Lipowska, Antonina Rychter i Genowefa Bierońska, członkinie Akcji Katolickiej z Dankowic. – To bardzo dobra inicjatywa, która skłania do refleksji nad życiem zwłaszcza w miejscu tak obciążonym tragiczną historią – mówi Irena Olma z Bielska-Białej. – Chciałem wspomóc tych, którzy są gotowi bronić życia – dodawał bielszczanin Adam Sowa. Na zakończenie przy Oświęcimskim Centrum Kultury świadectwo złożyli Ilona i Adam Kuźnikowie. Tu czekało też wiele atrakcji: koncerty, pokazy, nagrody, kiermasze, poczęstunek. – Przygotowania trwały od jesieni. Wsparli nas księża – z dziekanem ks. kan. Krzysztofem Straubem na czele. Patronatem objął biskup Rakoczy. Pomogły różne wspólnoty i sponsorzy, władze samorządowe – wylicza Krystyna Dąbrowska z Bractwa Trzeźwości z parafii św. Maksymiliana. Aktywnie zaangażowali się też przedstawiciele Akcji Katolickiej i Domowego Kościoła, m.in. Dorota Kinalczyk, Beata Tatar, Krzysztof Młodzik, Adam Bilski, Edward Szydło, Wiesława Socha, Maria i Jan Plewowie. – Pracy jest sporo, ale na pewno warto i już myślimy o kolejnym marszu za rok – mówią.