Znów udowodnili, że pielgrzym to istota i do Różańca, i... do tańca! Murawa boiska LKS Amator Babica znów przez chwilę stała się tanecznym parkietem.
Ze względu na liczbę pielgrzymów, na postój przygotowany na boisku LKS Amator Babica przychodzi 5 z 7 grup: św. Jana Pawła II, św. Faustyny, św. Brata Alberta, św. Maksymiliana i św. Matki Teresy. Grupy bł. ks. Michała Sopoćki i św. abp. Józefa Bilczewskiego już wcześniej idą w kierunku swoich miejsc noclegowych - do Kleczy Dolnej i Marcyporęby.
Boisko przed Wysoką - tańce obowiązkowe!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Tym razem to głównie pątniczki zadbały o podtrzymanie na boisku narodzonej na jednej z pierwszych pielgrzymek tradycji tańców! Po pierwszych pielgrzymich pląsach w rytm przebojów zagranych przez orkiestrę w Witkowicach - pierwszego wieczoru pielgrzymki 30 kwietnia - nazajutrz zatańczyli znowu - na boisku, przed miejscem noclegów w Wysokiej i Stanisławiu Górnym.
Kiedy jedni się bawili, inni nabierali sił przed dalszą wędrówką
Urszula Rogólska /Foto Gość
Podczas półgodzinnego postoju, większość szukała zacienionego miejsca na odpoczynek, ale nie zabrakło pielgrzymów, którzy pod koniec wędrówki w upalnym słońcu, po pokonaniu prawie
Spontaniczne pary - i ruszyli w tan!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Kiedy tylko usłyszeli pierwsze dźwięki melodii tańców belgijskich, żywo ruszyli na murawę boiska, spontanicznie tworzyli taneczne pary i rozpoczęło się pląsanie! Najpierw wspomniane tańce belgijskie, po nich - już też tradycyjnie - "Czekolada". Gromkie "Jeszcze, ale coś innego!" przyniosło efekt i Kuba Kowalski, odpowiedzialny za pielgrzymkowy sprzęt nagłaśniający, wybrał kolejną wiązankę - tym razem tańców lednickich. Szybka narada, "jak się to tańczy" i wśród pląsających znalazły się także siostry elżbietanki cieszyńskie!
Są "haczyki" - znaczy się: tańce lednickie!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pół godziny minęło błyskawicznie. Jakub, jak zwykle, skutecznie kontrolował czas i z głośników rozległy się jednoznaczne komunikaty dla poszczególnych grup, że czas zbierać się w dalszą drogę.
Po belgijce musi być "Czekolada"
Urszula Rogólska /Foto Gość
Tancerze pielgrzymkowi znów potwierdzili swoją teorię: po wędrówce, kiedy stawy i mięśnie poruszają się raczej w jednostajnym rytmie, taniec przywraca siły i energię do radosnego wędrowania ku temu, co w tej pielgrzymce najważniejsze - miłosierdziu Bożemu!