- Chrystus umarł nie tylko za nasze grzechy, On umierał też za nasze pasje, talenty - mówił raper Arkadio młodym w Oświęcimiu.
Około tysiąca dziewczyn i chłopaków - uczniów oświęcimskich szkół: "Konara", "Chemika", "Ozetów" i "Ekonomika" - uczestniczyło w kościele św. Maksymiliana w kolejnym spotkaniu Duchowej rEwolucji w diecezji bielsko-żywieckiej. To cykl spotkań ewangelizacyjnych dla młodzieży, który łączy głoszenie słowa Bożego, świadectwa nawrócenia i życia z Jezusem, z dobrą muzyką. Duchowa rEwolucja, zapoczątkowana w ubiegłym roku w bielskich Aleksandrowicach, tym razem odbywa się także w innych miastach diecezji – swoją rEwolucję przeżywali już także młodzi w Czechowicach-Dziedzicach i Kętach.
W Oświęcimiu gościli raper Arkadio, ks. Przemysław Sawa, pasterz Szkoły Ewangelizacji Cyryl i Metody i misjonarz miłosierdzia, oraz zespół Fausystem, kierowany przez Piotra Mireckiego.
Arkadio na spotkaniu z oświęcimską młodzieżą
Urszula Rogólska /Foto Gość
27-letni Arkadio - mąż Angeliki, tato 4-letniego Filipa, 2-letniej Laury i trzeciego dzieciątka, które rozwija się pod sercem Angeliki, opowiedział o historii swojego odnalezienia przez żyjącego Jezusa. Mówił o dzieciństwie w nowosądeckim bloku, o tym, jak jako dziecko zaczął brać narkotyki, jak zdobywał na nie pieniądze, kradnąc i oszukując nawet najbliższych.
Opowiedział o swoim bracie, który pokazał mu Kościół, jakiego dotąd nie poznał – wspólnotę, która autentycznie modli się i wierzy. Mówił o spowiedzi generalnej i grzechach wypisanych na kilku kartkach; o modlitwie wstawienniczej, o uzdrowieniu i uwolnieniu od nałogów, a także o tym, jak wówczas jego życie nabrało sensu: - Bo w życiu jest trudno. Pytanie tylko, czy się trudzimy z sensem, czy się trudzimy bez sensu. W pewnym momencie zauważyłem, że życie z wiarą to trudzenie się z sensem - mówił Arkadio.
Sam się przekonał, że Bóg pomaga spełniać marzenia, jeśli tylko człowiek wchodzi w żywą, bliską relację z Nim. Opowiedział o swojej pasji tworzenia hip-hopu z chrześcijańskim przesłaniem. Mówił o spotkaniu z bokserem Tomkiem Adamkiem, dla którego także napisał jeden ze swoich utworów. Wspominał o wydanych kilku płytach, audiobooku i książce.
Oświęcimska młodzież wypełniła kościół św. Maksymiliana
Urszula Rogólska /Foto Gość
Zaznaczył, że "wymówkoza" potrafi zniszczyć każde marzenie. - Wierzę, że Wielki Post jest doskonałym czasem, by zająć się swymi małymi niedoskonałościami. Pan Bóg tak działa. Chrystus umarł nie tylko za nasze grzechy, On umierał też za nasze pasje, talenty, za to jak cię stworzył. On cię widzi zupełnie inaczej. Chrześcijaństwo to droga mega rozwoju! - podkreślił.
Drugi gość młodych, ks. Przemysław Sawa, zaprosił ich najpierw do wysłuchania fragmentu Ewangelii o uzdrowieniu człowieka przy sadzawce Betesda. Jezus zapytał chorego czy chce być zdrów, a on mówił, że nie ma człowieka, który mógłby go podprowadzić do sadzawki, kiedy przez poruszenie wody objawia się tam uzdrawiający Bóg.
- Ten człowiek doświadcza choroby, nie ma pomysłu na życie, czuje się poniżony. Choroba niejednokrotnie ogranicza człowieka, poniża go. On kombinuje po swojemu - jakbym tak miał człowieka… A Jezus go zapytał: czy chcesz wyzdrowieć? To jest pytanie do ciebie: czy chcesz wyzdrowieć, czy chcesz być szczęśliwszym człowiekiem? - pytał ks. Sawa. - Czy chcesz mieć fantastyczne życie? Mówisz: - Panie, ale nie mam takich zdolności jak tamten, Panie, ale ja nie mam kasy, Panie, ale ja nie mam takiego domu, Panie, ja nie potrafię mówić po angielsku. A Jezus zadaje ci dzisiaj pytanie: - Czy chcesz wyzdrowieć, chcesz polepszyć swoje życie? Przestań więc kombinować. Bo Bóg mówi w Księdze Izajasza: Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję. Bóg ci dał wartość! Zawiedziesz się, jeśli będziesz budował swoją wartość na opinii innych ludzi!
O miłości Pana Boga do człowieka mówił młodym ks. Przemysław Sawa
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ks. Sawa mówił młodym, że dziś wielu katolików chodzi smutnych, bo są religijni, ale nie spotkali żywego Boga. Automatycznie wypełniają obowiązki - choćby chodzenia na Mszę św. - ale nie ma w nich prawdziwej radości ani wiary w to, w czym uczestniczą.
- Jesteś wierzący czy religijny? Jesteś poprawnym katolikiem, robisz wszystko, co trzeba - albo w miarę? Czy spotkałeś żywego Jezusa, który cię ukochał? - pytał ks. Sawa. - Dzisiejszy dzień może być przełomowy dla niejednego z was. Nie dlatego, że jest Arkadio, że jest rewelacyjny zespół Fausystem, nie dlatego, że ja coś powiem, ale dlatego, że jest Jezus, który może cię przemienić. On cię ukochał, umarł dla ciebie na krzyżu. Diabeł się domaga twojej śmierci za grzech. Smutny człowiek coraz gorzej patrzy na siebie, a diabeł dolewa oliwy do ognia: jak mogłeś to zrobić? Bo przecież diabeł cię nie pochwali za grzech. Najpierw cię kusi: zrób to, zrób tamto, a jak zrobisz to: - Jak mogłeś? Zobaczysz, Bóg cię skarze, piekło gotowe, teraz na pewno zachorujesz… I człowiek oskarża Pana Boga: - Za jakie grzechy mnie to spotkało...? Kiedy wchodzimy w grzech, najpierw się nam wydaje że jest fajnie, a potem zaczyna być źle. Ale jest Jezus, który umarł za nas i zmartwychwstał! Kiedy popełniasz grzech, diabeł żąda od Boga twojej śmierci. Bóg mówi do niego: - Tak, winien jest śmierci. Ale jest ktoś, kto za niego umarł - chciałeś śmierci, masz śmierć. I diabeł musi odstąpić. Czytamy w Biblii, że każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. Czy stanąłeś kiedyś pod krzyżem albo wziąłeś krzyż do ręki, przytuliłeś go i powiedziałeś: dziękuję Jezu, że mogę żyć? Czy masz w swojej historii taki moment, który przekonał cię, że Bóg jest? Czy spełniasz tylko pobożne praktyki? One są ważne, ale bez wiary na cóż są?