1072 pielgrzymów wyruszyło dziś pieszo z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Hałcnowie na Jasną Górę w 26. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
Dziś, w święto Przemienienia Pańskiego, już od wczesnego ranka pakowali bagaże, odbierali pakiety pielgrzyma, korzystali z sakramentu pokuty i pojednania - czekając na Mszę św., która rozpoczęła ich sześciodniową wędrówkę do Matki Bożej Królowej Polski na Jasną Górę.
1072 zgłosiło swój udział w 26. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Bielsko-Żywieckiej, którą prowadzi w tym roku po raz pierwszy nowy główny przewodnik - ks. Damian Koryciński. Jest następcą pierwszego przewodnika i inicjatora pielgrzymowania z Bielska-Białej - ks. Józefa Walusiaka, który prowadzi pierwszą z dziewięciu grup pielgrzymki, rozpoczynających wędrówkę w hałcnowskim sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Hasło tegorocznej wędrówki, nawiązuje do słów papieża Franciszka, wygłoszonych rok temu podczas ŚDM w Krakowie: "Wstań z kanapy! Chodź z nami!".
Spowiedź św. przed drogą
Urszula Rogólska /Foto Gość
Mszy św. przewodniczył biskup Piotr Greger, a na początku liturgii wszystkich witał gospodarz miejsca ks. kustosz Piotr Konieczny: - Witam serdecznie wszystkich pielgrzymów z różnych stron naszej diecezji i spoza niej - a nawet z różnych stron Polski i Europy. W sposób szczególny witam grupę z Węgier - mówił kustosz, dziękując za przewodniczenie Eucharystii biskupowi Piotrowi Gregerowi: - Jest z nami, aby nas umocnić w drodze, z nami się modlić, wygłosić słowo i nam błogosławić. Niech Pani Hałcnowska wyprasza wszystkim potrzebne łaski i towarzyszy naszej drodze, aby była to prawdziwa droga przemienienia.
Najmłodsi też chcą się trudzić w drodze
Urszula Rogólska /Foto Gość
W homilii, odnosząc się do przypadającego dziś liturgicznego święta, biskup Piotr Greger tłumaczył, iż opis wydarzenia z Góry Tabor podkreśla rolę słowa. Z Jezusem rozmawiają Mojżesz i Eliasz. - Ten dialog jest potwierdzeniem, że świat duchowy nie zna żadnych ograniczeń czasowych ani granic przestrzennych. W świecie Bożej obecności każdy pozostaje w łączności z każdym. Ewangelista Mateusz kończąc opis Przemienienia zapisał, że Mojżesz i Eliasz w pewnym momencie znikają ze sceny i Jezus zostaje sam. To nie jest przypadek ani żadna forma ucieczki, ale celowy zabieg mający zwrócić uwagę, że od tej chwili obecność Mojżesza i Eliasza nie jest już potrzebna. Jezus ich zastępuje, to musi wystarczyć.
Pątnicy i ich najbliżsi przy hałcnowskiej bazylice
Urszula Rogólska /Foto Gość
Bp Greger przywołał także słowa, jakie rozlegają się z nieba: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie". - To jest zaproszenie Ojca do słuchania tego, co Bóg ma do powiedzenia. To jest fundamentalny wymiar drogi wiary, ponieważ w wydarzeniu Przemienienia uważne słuchanie Boga jest ważniejsze niż zachwyt czy kontemplacja Jezusowej chwały - mówił biskup, podkreślając: - Tyle rzeczy i spraw przesłania nam na co dzień Chrystusa. Tak łatwo zapominamy o tym, że to On jest fundamentem naszego istnienia. Dopiero, kiedy wchodzimy na górę Przemienienia, wówczas na ważne konieczne sprawy codziennego życia spoglądamy z pewnego dystansu i możemy na nowo odkryć prawdziwe oblicze Chrystusa. Wówczas nic i nikt nie przesłania nam Chrystusowego blasku chwały.
Radość na twarzach - bo to wreszcie dzisiaj!
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak zaznaczył bp Greger: - Jeśli zauważysz, że w twojej codzienności jest coraz mniej miejsca i czasu dla Pana Boga, czym prędzej pozwól się wprowadzić na górę Przemienienia. Jeśli czujesz, że wiara słabnie, że jesteś za bardzo skoncentrowany na sprawach doczesnych, nie poddawaj się tej pokusie, nie rezygnuj z blasku Chrystusowego oblicza, którego możesz na nowo na tej górze doświadczyć. Wiara i miłość poszukują duchowego zachwytu, potrzebują też gorącego i odważnego porywu serca, ale nie mogą ograniczyć się tylko do wewnętrznego doświadczenia czy emocjonalnego zrywu. Dopiero wtedy, gdy słucham Jezusa, kiedy wypełniam to, czego On naucza w Ewangelii, kiedy jestem posłuszny Bożym przykazaniom, wówczas ten zachwyt z góry Przemienienia prowadzi do przemiany mojego życia. Kto żyje w blasku miłości Chrystusa, odkrywa prawdziwą wielkość człowieka, nie godzi się na słabości i grzechy, lecz stara się zmienić swoje życie, by z niego samego promieniowało światło Chrystusa. Dlatego wejść na górę Przemienienia w praktyce oznacza usłyszeć wezwanie do przemiany i nawrócenia.
Eucharystia rozpoczęła tegoroczne pielgrzymowanie z Hałcnowa na Jasną Górę
Urszula Rogólska /Foto Gość
Podsumowując, biskup stwierdził, że chcąc przeżyć głębiej czas rekolekcji w drodze, trzeba najpierw powtórzyć za apostołami: "Panie, dobrze nam tu być". - Pozwoliliśmy się wprowadzić na górę Tabor, aby na nowo odnowiła się nasza wiara oraz byśmy podjęli próbę odnowy swojego życia. Pamiętamy jednak, że pielgrzymka się szybko zakończy; wiemy, że trzeba nam będzie z tej góry zejść i powrócić do codziennego życia. I właśnie to, co będzie później, szara codzienność naszego życia okaże się najlepszym sprawdzianem tego, co się stało z nami, z każdym z nas, na górze Przemienienia.
Na zakończenie Eucharystii, ks. Damian Koryciński przypomniał hasło tego roku duszpasterskiego: "Idźcie i głoście": - Wyruszamy, aby iść i przez świadectwo chrześcijańskiej nadziei dawać innym Chrystusa. Towarzyszą nam trzy rocznice: 300. rocznica koronacji jasnogórskiego wizerunku, setna objawień fatimskich i 25-lecie diecezji.
Rodzina Artura i Doroty Beniowskich z Kaniowa dziękowała ks. Józefowi Walusiakowi - pierwszemu, długoletniemu przewodnikowi bielskich pątników
Urszula Rogólska /Foto Gość
Szczególnie dziękowano także ks. Józefowi Walusiakowi za 25 lat jego posługi głównego przewodnika. W imieniu wszystkich zrobili to Artur i Dorota Beniowscy z trójką dzieci, którzy przed laty poznali się na pielgrzymim szlaku z Bielska-Białej.
Jak poinformował ks. Koryciński, dziś i jutro z diecezji bielsko-żywieckiej wyruszyło i wyruszy łącznie 2486 pielgrzymów, uczestniczących w pięciu członach - 282 z Cieszyna, 201 z Czechowic-Dziedzic, 234 z Andrychowa, 697 z Oświęcimia i 1072 z Bielska-Białej. Pielgrzymują także pątnicy duchowi - przewodzi im niosąca krzyż choroby Renata Ślosarczyk z Bestwinki.
Bp Piotr Greger otrzymał legitymację pielgrzymią nr 1, a także góralski kapleusz i ciupagę na drogę
Urszula Rogólska /Foto Gość
Nim pielgrzymi wyruszyli w drogę z pasterskim błogosławieństwem, przekazali biskupowi Piotrowi legitymację pielgrzymią numer 1. oraz góralski kapelusz i ciupagę. A od głównego przewodnika, ks Korycińskiego otrzymali ostatnie przypomnienie: - Na drodze obowiązuje każdego pielgrzyma Dziesięcioro Bożych Przykazań, regulamin pielgrzymki, kodeks ruchu drogowego oraz - podkreślam to 10 razy - całkowity zakaz narzekania!
Galerie zdjęć pątników wszystkich grup znajdziecie pod tekstem: 1072 pielgrzymów idzie z Bielska-Białej - zobacz ich!