U salwatorianów w Bielsku-Białej Cygańskim Lesie, szesnaście par bierze udział w cotygodniowych spotkaniach randki małżeńskiej "Przystań(cie) w drodze".
Wcześniejsze trzy bielskie edycje małżeńskiej randki - siedmiu cotygodniowych spotkań, zainicjowanych przez bielszczan Izę i Romana Kwiatkowskich z ogólnopolskiej "Komunii Małżeństw" - odbyły się w parafii św. Pawła w Bielsku-Białej, kolejne niedawno zakończyły się w konkatedralnej parafii Narodzenia NMP w Żywcu i parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie. Szósta edycja trwa w środy o 19.00 w salwatoriańskiej parafii NMP Królowej Świata w Cygańskim Lesie - a to dzięki Dorocie i Wojciechowi Grybosiom, którzy byli uczestnikami pierwszej bielskiej edycji.
Podczas kolejnych wieczorów zaproszeni goście małżeństwa i duszpasterze mówią m.in. o: małżeństwie w oparciu o Księgę Rodzaju, komunikacji, finansach, o seksualności czy zbliżeniu do siebie przez modlitwę. - Bardzo skorzystaliśmy w czasie tych spotkań. To było coś niesamowitego, co zachęciło nas tak w ogóle do działania, do wspierania małżeństw sakramentalnych - podkreślają Grybosiowie.
Małżonkowie na nowo odkrywają to, co już wiedzą, a co w ich związku mogło przez lata przygasnąć...
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Co tydzień wieczorem wychodziliśmy z domu, bez dzieci, poświęcając ten czas tylko sobie i naszemu małżeństwu. To coś, czego dawno tak nie przeżywaliśmy - uśmiecha się Dorota. - Na dodatek bardzo szeroka tematyka dotyczące spraw małżeńskich. Z każdego spotkania wychodziliśmy z nowymi inspiracjami.
Wojciech podkreśla, że dla niego najbardziej inspirującym było pierwsze spotkanie z konferencją ks. Marcina Aleksego o małżeństwie w świetle Pisma Świętego. – Ksiądz przekazał nam wszystko w tak rewelacyjny sposób, że po latach małżeństwa zagadnienia związane m.in. z więzią, zaufaniem, wstydem i wieloma innymi aspektami, poukładały się nam na nowo wobec tego, co oferuje dzisiejszy świat – mówi Wojciech.
Na jednym z pierwszych spotkań o finansach i jedności małżeńskiej mówili Marta i Jerzy Molowie z bielskiej Wspólnoty Przymierza "Miasto na Górze". Mówili m.in. o tym, że pieniądze nie są ani złe, ani dobre - są neutralne. Ważne jest jednak, jak nimi zarządzamy - i to zarządzamy wspólnie, będąc małżeństwem. Bo pieniądze są rywalem Pana Jezusa.
Wieczorami, w środy, małżonkowie spotykają się u salwatorianów w Cygańskim Lesie
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wspólne konstruowanie budżetu może być okazją do rozmowy o wzajemnych pragnieniach, planach, poznawania siebie, dzielenia się tym, co ważne. Dlatego Molowie zachęcali małżonków, by budowali swoją jedność przez… budżet. Marta i Jerzy sami dawali świadectwo swojego życia, tego, jak radzą sobie z finansami. Nie mówili jak eksperci od finansów, którzy mają wiedzę, ale jak praktycy.
Wśród uczestników randki w Cygańskim Lesie są Dorota i Piotr Tyc - małżeństwo od 1999 roku. Mają trójkę dzieci w wieku 16, 11 i 6 lat.
- Poruszana tematyka jest nam znana, ale chcemy się jeszcze raz nad nią zatrzymać, spojrzeć na nowo, ugruntować, zakorzenić wszystkie aspekty. I nie kryjemy - dobrze jest się wyrwać raz na jakiś czas wieczorem we dwoje, bez dzieci, które pewnie i tak się cieszą, że "chata wolna". Wszystkie treści są interesujące i przekazywane w bardzo przystępny sposób - mówią Tycowie.
- My jesteśmy małżeństwem od 15 lat i co roku odkrywamy coraz bardziej, że nasze małżeństwo stało się naszą pasją - dodają Agata i Piotr Barcikowie. - Chcemy czerpać z doświadczeń innych małżeństw, które potrafią nas zbudować i wciąż pracować nas naszym. Prowadzimy też spotkania dla narzeczonych w Kętach-Podlesiu. Bardzo ciekawe było dla nas dzisiejsze spotkanie o finansach. Do tej pory nie poruszaliśmy tego tematu z narzeczonymi. Dziś się przekonaliśmy jak istotny to temat i że warto wpleść go w rozmowy na naszych kęckich spotkaniach.
Małżeńska randka w Cygańskim Lesie
Urszula Rogólska /Foto Gość