− Dwa barany łowiecki nie urodzom − podsumował dyskusję w sprawie związków nie służących budowaniu prawdziwej rodziny ks. Władysław Zązel.
Działacz Związku Podhalan i znany propagator trzeźwości przewodniczył Mszy św. pod Krzyżem Jubileuszowym na Bendoszce Wielkiej. W sobotę 21 maja w samo południe spotkali się tutaj uczestnicy zorganizowanego już po raz ósmy Rodzinnego Rajdu Szlakami Papieskimi w Worku Raczańskim.
Uzbierało się ich całkiem sporo. Na wynoszącym się 1144 metry nad poziom morza szczycie Bendoszki Wielkiej dotarło ponad pół tysiąca dzieci, młodzieży i dorosłych. Najkrótsze trasy - z Rycerki Górnej, Rycerek lub Ciapkowa - zajęły wprawnym wędrowcom około półtorej godziny. Ale można było wędrować także przez Parszywkę, Rycerzową lub Wielką Raczę, choć na pokonanie najdłuższej trasy trzeba było przeznaczyć nawet dziewięć godzin. Wśród uczestników rajdu przeważali mieszkańcy okolicznych miejscowości. Wielu z nich - dorosłych i dzieci - ubrało się w tradycyjne stroje góralskie. Były także poczty sztandarowe obchodzącego 90-lecie istnienia Związku Podhalan, przewodników górskich i strażaków. Ci ostatni, używając samochodów terenowych, pomagali w zorganizowaniu spotkania pod Krzyżem Jubileuszowym i w dotarciu n miejsce tym, którym po drodze zabrakło już sił.
Bendoszkę zdobyły całe rodziny.
Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość
W samo południe młodzież rozpoczęła czuwanie modlitewne. Nawiązywało ono do nadchodzących Światowych Dni Młodzieży. Ich koordynator w diecezji bielsko-żywieckiej, ks. Piotr Hoffmann, wygłosił podczas Mszy św. okolicznościowe kazanie. Wraz z nim przy ołtarzu stanęli także: proboszcz miejsca ks. Jan Gawlas oraz księża pracujący w okolicznych parafiach.
− Jesteśmy w świątyni, której sklepieniem jest niebo − przypomniał zebranym ks. Władysław Zązel. − Wdzięczni za piękno gór, sami starajmy się być pięknymi − zaapelował. Wyraził także swój podziw i uznanie dla wędrujących po górach rodzin.
− Jesteście szkołą miłosierdzia − powiedział w nawiązaniu do hasła tegorocznej pielgrzymki na Bendoszkę. − Patrząc na was wszyscy widzą, jak wygląda prawdziwa rodzina. Dwa barany łowiecki nie urodzom. Każdy baca to wie − podsumował.
Nie zabrakło lokalnych pocztów sztandarowych.
Ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość
Jakby ba potwierdzenie tych słów już po błogosławieństwie na polanie pojawiło się stado owiec. Zwierzęta przyprowadzone przez pasterzy z sąsiednich hal zostały pokropione wodą święconą.
− Choć już czas wypasu zaczął się kilka tygodni temu, czynimy zadość zwyczajowi modlitwy o dobry chów i błogosławieństwo w pracy pasterskiej − wyjaśnił ks. Jan Gawlas. Rajd zakończyło spotkanie i poczęstunek przy ognisku. Nieopodal szałasu z ołtarzem polowym zorganizowano także specjalne stoisko z pamiątkami i dewocjonaliami, których sprzedaż wspiera akcję organizacji Światowych Dni Młodzieży w Diecezji.
Komentarz w sprawie Rajdu Rodzin na Bendoszkę można przeczytać TUTAJ.