- Od czasów gdy Jezus opowiedział o miłosiernym ojcu, sprawy mają się inaczej niż wcześniej, bo teraz Boga znamy, On jest naszym Ojcem, który z miłości stworzył nas wolnymi, który cierpi jeśli się gubimy i świętuje, jeśli powracamy - mówił w Porąbce bp Tadeusz Rakoczy.
Kiedy 22 maja 1995 roku, papież Jan Paweł II gościł w pobliskim Żywcu, powiedział m.in.: "Pamięć prowadzi mnie wzdłuż doliny Soły ku północy i ku południowi. (…) Przemierzam w myśli ten obszar z biegiem Soły, poprzez Porąbkę, aż do Kęt i dalej do Oświęcimia". I ten właśnie odcinek diecezji bielsko-żywieckiej święty papież zaczął przemierzać raz jeszcze - w postaci swoich relikwii - w niedzielę 6 marca. Popołudniem tego dnia, Znaki Bożego Miłosierdzia: obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie Apostołów Miłosierdzia: św. Faustyny i św. Jana Pawła II, przybyły z Międzybrodzia Bialskiego do parafii Narodzenia NMP w Porąbce.
Mieszkańcy parafii tłumnie przyszli do swojego kościoła, by ze swoimi duszpasterzami ks. proboszczem Eugeniuszem Nyczem i wikarym ks. Markiem Wróblem, a także 101-letnim ks. prałatem Józefem Strączkiem, swoim poprzednim proboszczem, witać niezwykłych Gości z Łagiewnik. Razem z nimi był bp Tadeusz Rakoczy, który przewodniczył koncelebrowanej Mszy Świętej, a także księża z dekanatu międzybrodzkiego z dziekanem ks. Piotrem Koniecznym oraz księżmi z sąsiedniego dekanatu kęckiego.
Młodzi z zespołu Porąbczanie również witali obraz Jezusa Miłosiernego i reliwkie Apostołów Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wśród rzeszy mieszkańców Porąbki były m.in. delegacje pocztów sztandarowych pszczelarzy, górników, strażaków, dzieci ze szkoły podstawowej i gimnazjum. Nie zabrakło pań z miejscowego koła gospodyń, które witały Znaki Miłosierdzia szpalerem zapalonych świec, a także młodych z zespołu regionalnego "Porąbczanie".
Długo czekaliśmy na tę chwilę
- Witamy Cię serdecznie w naszej świątyni. Długo czekaliśmy na tę chwilę. Przygotowywaliśmy się przez modlitwę, misje święte, sakrament pokuty i wiele innych działań. Pragniemy, aby święty czas nawiedzenia, był czasem rozpalenia zapału modlitewnego i apostolskiego w każdym z nas - mówił przez obrazem Jezusa Miłosiernego ks. kan. Eugeniusz Nycz. - Pragniemy, aby promienie Twego miłosiernego serca przeniknęły do serc naszych i rozeszły się na całą parafię - na tych wszystkich, którzy są dziś tutaj: dzieci, młodych, dorosłych - ale również tych, którzy nie mogli przybyć: chorych, cierpiących. Pragniemy aby promienie Twego miłosiernego serca przeniknęły do serc tych, którzy nie chcieli tu przybyć: zagubionych, zrozpaczonych, którym poplątały się drogi życia. Chcemy przyprowadzić do źródła miłosierdzia tych, którzy ostygli w wierze - zwłaszcza ludzi młodych. Ty znasz nasze ludzkie słabości, grzechy, lecz mimo to nikogo nie odrzucasz od siebie. Twoje Boskie serce jest litościwe i hojne w przebaczaniu.
Ja podkreślał ksiądz proboszcz: - W miłosierdziu Bożym, jak w jasnych promieniach słońca, odkrywamy prawdę o nas samych, o tym, że potrzebujemy miłości, aby wzrastać duchowo i o tym, że jesteśmy gotowi dzielić się miłością. Chcemy rozpalić ogień miłosierdzia w naszych sercach i zanieść go wszędzie tam. gdzie brak miłości i zrozumienia, jedności i przebaczenia.
101-letni ks. prałat Józef Strączek (z lewej) także towrzyszył swoim parafianom w czasie peregrynacji
Urszula Rogólska /Foto Gość
Cierpi gdy się gubimy, świętuje, gdy powracamy
- W liturgii dzisiejszej czwartej niedzieli Wielkiego Postu, gdy jest wśród nas obraz Jezusa Miłosiernego, czytana jest zapisana przez św. Łukasza Ewangelia o ojcu i dwóch synach, znana jako przypowieść o synu marnotrawnym, która stała się symbolem postawy prawdziwie chrześcijańskiej - mówił w homilii biskup Tadeusz Rakoczy. - Czym byłaby nasza kultura, sztuka i cala cywilizacja, bez tego objawienia Boga Ojca pełnego miłosierdzia? Opowieść ta wzrusza za każdym razem, kiedy ją czytamy lub słyszymy; stale znajdujemy w niej nowe znaczenia. Przede wszystkim mówi ona o Bogu, pozwala poznać Jego oblicze, a zwłaszcza jego serce. Od czasów gdy Jezus opowiedział o miłosiernym ojcu, sprawy mają się inaczej niż wcześniej, bo teraz Boga znamy, On jest naszym Ojcem, który z miłości stworzył nas wolnymi i obdarzył świadomością, który cierpi jeśli się gubimy i świętuje, jeśli powracamy
Bóg nigdy nie przestaje być wiernym i nawet gdy my się oddalamy i gubimy, szuka nas w swojej miłości, przebacza nasze błędy i przez wewnętrzny głos sumienia przyzywa nas do siebie.
Rzesza mieszkańców Porąbki wypełniła swój kościół parafialny
Urszula Rogólska /Foto Gość
Jak dodał biskup: - W tej przypowieści postawy dwóch synów są skrajnie odmienne. Młodszy odchodzi i stacza się coraz niżej, podczas gdy starszy pozostaje w domu - i nie mniej - jego relacje z ojcem są niedojrzale. Kiedy młodszy brat powraca po swoich trudnych doświadczeniach na błędnych drogich życia, starszy nie cieszy się tak jak ojciec - przeciwnie - gniewa się i nie chce wejść do domu.
Rzućmy się w Jego ramiona
- Dwaj synowie są przykładem dwóch niedojrzałych postaw w relacji z Bogiem - czyli buntu i hipokryzji - dodał biskup Rakoczy. - Obie postawy można uzdrowić dzięki doznaniu miłosierdzia. I tylko wtedy, gdy doświadczamy przebaczania, gdy uznajemy, że jesteśmy kochani niezasłużoną miłością, większą niż nasze nędze, a także nasza ludzka sprawiedliwość, wchodzimy ostatecznie w naprawdę synowską i wolną relację z Ojcem. Medytujemy nad tą przypowieścią. Spróbujmy rozpoznać siebie w dwóch synach, a nade wszystko kontemplujemy serce Ojca. Rzućmy się w Jego ramiona i pozwólmy, aby nas odrodziła Jego miłosierna miłość.
Przez dobę Znaki Miłosierdzia będą obecne w Porąbce
Urszula Rogólska /Foto Gość
Biskup zapraszał mieszkańców Porąbki: - Otwierajmy serca na zachętę św. Pawła: przebaczajcie sobie, jak Bóg wam przebaczył w Chrystusie. Przypomniał także słowa Jezusa. zapisane przez siostrę Faustynę w "Dzienniczku", dotyczące świadczenia miłosierdzia bliźnim przez czyn, słowo i modlitwę. Bo - jak przekazał Jezus - w tych trzech słowach zawiera się pełnia miłosierdzia i są one niezbitym dowodem miłości człowieka ku Miłosiernemu Bogu.
Z Porąbki, w poniedziałek 7 marca Znaki Bożego Miłosierdzia pojadą do parafii św. Bartłomieja w Czańcu.