- Jesteśmy jak ten człowiek, który otrzymał karę do zapłacenia. Nie jesteśmy w stanie jej zapłacić. Bóg posyła swojego Syna jedynego, aby zapłacił. Ale nie przez sto dolarów, czy tysiąc, czy milion nawet, ale przez śmierć na krzyżu. To jest sprawiedliwość Boga i Miłosierdzie Boże nad nami - mówił bp Roman Pindel.
Po miesięcznej przerwie, we wtorek 19 stycznia Znaki Bożego Miłosierdzia: obraz Jezusa Miłosiernego oraz relikwie Apostołów Miłosierdzia: św Faustyny i św. Jana Pawła II, wróciły na peregrynacyjny szlak po diecezji bielsko-żywieckiej - do pozostałych parafii dekanatu łodygowickiego, który odwiedziły na początku grudnia ub r.
Jako pierwsi w nowym roku Znaki gościli mieszkańcy parafii Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bystrej Krakowskiej, ze swoim proboszczem ks. kan. Tadeuszem Krzyżakiem i wikarym ks. Karolem Tomeckim. Wśród parafian nie zabrakło strażaków, mieszkańców w strojach ludowych, śpiewaków chóru "Cantica", młodych muzyków z zespołu "Emaus", a także sióstr miłosierdzia i jadwiżanek, pracujących w parafii. Przyjechali także muzycy orkiestry w Wilkowic, którzy chcieli uhonorować powrót Znaków Miłosierdzia do dekanatu łodygowickiego.
Strażacy wnieśli do kościoła obraz Jezusa Miłosiernego
Urszula Rogólska /Foto Gość
Uroczystości powitania i Mszy św. przewodniczył biskup Roman Pindel, który także udzielił sakramentu bierzmowania młodym parafianom. Przy ołtarzu stanęli także księża z całego dekanatu z dziekanem ks. kan. Franciszkiem Kuligą, a także ks. Grzegorz Gruszecki, który prowadził w parafii rekolekcje przed peregrynacją.
Bystra cała biała
- Dziękujemy z całego serca za to, że w swojej wędrówce nie pominąłeś naszej świątyni i naszej miejscowości. Bystra przybrała się na tę chwilę w białą szatę- mówił ks. Tadeusz Krzyżak, witając obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Bożego Miłosierdzia.
- Tak jakby świat beskidzkiej pięknej przyrody także chciał ukazać swoją krasę. My sami czuwając na rekolekcjach świętych niejako na wzór tej wspaniałej przyrody, chcieliśmy przyozdobić nasze serca Twoją łaską. Dziękujemy za niezgłębione pokłady Twojego Miłosierdzia. Ono jest wielkością zaiste nieogarnioną. Przełam serca niewiernych. umocnij serca tych, co się chwieją, pomnóż ufność wytrwałych. Króluj w naszych sercach miłosierny Panie!
Bóg daje więcej
W homilii bp Roman Pindel przytoczył historię z jednego z amerykańskich sądów, gdzie toczył się proces przeciwko człowiekowi, który okradł sąsiada. Ława przysięgłych orzekła jego winę. Karą była zapłata stu dolarów. Oskarżony nie był w stanie zapłacić takiej sumy.
Każdy mógł uczcić peregrynujące relikwie św. Faustyny i św. Jana Pawła II
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Wtedy sędzia wydaje wyrok niezwykły - mówił ksiądz biskup. - Sprawiedliwość jest sprawiedliwością. Było przestępstwo, było naruszenie prawa własności, więc trzeba zadość uczynić wobec sprawiedliwości. Ktoś musi zapłacić tę karę. Sam wyjmuje sto dolarów ze swojej kieszeni i każe wpłacić na konto sądu. A z drugiej strony zwraca się do licznie zgromadzonych uczestników procesu i zarządza wśród nich składkę: żeby ten człowiek, który nie jest w stanie zapłacić za swoje przewinienie, nie chciał, nie musiał, nie był skłonny uczynić podobnej kradzieży.
Jak podkreślił bp Pindel, każdy z nas, popełniając grzech, znajduje się w podobnej sytuacji wobec Boga:
Od lewej: ks. dziekan Framciszek Kuliga, bp Roman Pindel i ks. proboszcz Tadeusz Krzyżak
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Jesteśmy jak ten człowiek, który otrzymał karę do zapłacenia. Nie jesteśmy w stanie jej zapłacić. Bóg posyła więc swojego Syna jedynego, aby zapłacił. Ale nie przez sto dolarów, czy tysiąc, czy milion nawet, ale przez śmierć na krzyżu. To jest sprawiedliwość Boga i Miłosierdzie Boże nad nami. Bo grzech musi być naprawiony, musi być odpokutowany. A Bóg jest tak bardzo miłosierny, że tak jak ten sędzia, który nakazał, aby uczynić składkę dla tego człowieka, daje w swoim miłosierdziu więcej niż tylko wyrównanie naszego grzechu, krzywdy, niesprawiedliwości.