To jeden z tych bielskich kościołów, który młode pary najchętniej wybierają na zawarcie sakramentu małżeństwa. Jego patronkę, św. Barbarą i historię miejsca poznali uczestnicy kolejnego spotkania "Przez sakralne do SACRUM".
Spotkania muzealne "Przez sakralne do SACRUM", zainicjowane przez ks. Grzegorza Klaję, dyrektora Muzeum Diecezjalnego w Bielsku-Białej, od kilku lat przyciągają prawdziwe tłumy słuchaczy w każdym wieku - od kilkulatków, przez młodzież, dorosłych po seniorów. Przychodzą nawet ci, którzy w szkole nie znosili lekcji historii. Bo na tych spotkaniach muzealnych to, co dawne fascynuje i zachęca do własnych odkryć.
Kolejne spotkanie muzealne odbyło się w XVII-wiecznym, modrzewiowym kościółku św. Barbary w Mikuszowicach Krakowskich. I to właśnie patronka kościoła, jaki jego historia stały się jego bohaterami.
Słuchacze szczelnie wypełnili wszystkie ławki i wnętrze kościoła na dostawionych krzesłach. Wielu historyków-amatorów, urzeczonych wnętrzem, wyjęło notatniki i aparaty fotograficzne.
Dr Jerzy Polak wygłosił wykład o historii kościoła w Mikuszowicach Krakowskich
Urszula Rogólska /Foto Gość
Tradycyjnie, na spotkanie złożyły się dwa wykłady: bielski historyk dr Jerzy Polak mówił o dziejach dzisiejszych Mikuszowic Krakowskich (jednej z dzielnic Bielska-Białej), a szczególnie o historii postawionych tutaj na przestrzeni wieków dwóch kościołów. Natomiast ks. Grzegorz Klaja zaprosił do poznania życiorysu św. Barbary, którego najważniejsze wydarzenia znalazły swoje odzwierciedlenie w ośmiu scenach namalowanych na ścianach kościoła na początku XVIII wieku.
Jak mówił dr Polak, jeszcze w XIV wieku tereny dzisiejszych Mikuszowic należały najprawdopodobniej do parafii św. Mikołaja w Bielsku lub parafii w Lipniku. Pierwsza udokumentowana informacja o tutejszym kościele sięga XV wieku. Według tej wiedzy, poprzednikiem dzisiejszego drewnianego kościółka była budowla postawiona z inicjatywy byłego rozbójnika Maćka Kmity. U zbiegu rzek Biała i Straconka zbudował gródek rozbójniczy. Kiedy król Kazimierz Jagiellończyk udzielił byłemu rozbójnikowi abolicji, ten wybudował kościół.
Nie jest pewne po której stronie Białej stał ówczesny kościół - rzeka często zmieniała swoje koryto - nawet do stu metrów w stosunku do jej dzisiejszego biegu.
Wezwanie św. Barbary wiąże się prawdopodobnie z faktem, że uważana była także za patronkę dobrej śmierci i żołnierzy. A miejsce to często było świadkiem walk.
Wszystkie pokolenia biorą udział w muzealnych spotkaniach przygotowywanych przez ks. Grzegorza Klaję
Urszula Rogólska /Foto Gość
Burzliwe dzieje związane z Potopem Szwedzkim i reformacją nie zniszczyły jednak kościółka. Spłonął w 1687 roku prawdopodobnie na skutek uderzenia pioruna. Najcenniejszą zabytkową pamiątką, z czasów kościółka zbudowanego przez byłego rozbójnika, jest figura Matki Bożej - Pięknej Madonny, umieszczona w przeszklonej gablocie z lewej strony kościoła.
Trzy lata później powstał kościół, który istnieje do dziś. Z kolei trzydzieści lat po wybudowaniu drugiego kościoła w Mikuszowicach, na jego ścianach pojawiła się polichromia wykonana przez Jan Mentila z Bielska. Osiem scen pokazuje m.in. życie św. Barbary, a zwłaszcza jej męczeństwo.
Determinacja mieszkańców doprowadziła do utworzenia tu samodzielnej parafii pod koniec XIX wieku.
Jak mówił ks. Klaja, wizerunki są niezwykle realistyczne w pokazaniu okrucieństwa ojca i oprawców Męczennicy - jednej z Czternastu Wielkich Wspomożycieli - która zdecydowała się na przyjęcie chrześcijaństwa. Jednocześnie artysta pokazał w swojej wizji dwa światy: ten okrutny, ziemski, jak i niebiański, który wyniósł Barbarę do chwały ołtarzy.
W czasie spotkania każdy mógł dokładnie obejrzeć polichromię, wypełniającą całe wnętrze kościółka.