Swój niecodzienny dar: łóżko rehabiltacyjne, parafianie z Leśnej ustawili przed ołtarzem w czasie procesji z darami, towarzyszącej Mszy św. na powitanie Znaków Miłosierdzia. Zaraz po Eucharystii łóżko trafiło do chorego parafianina.
Mimo wieczornego chłodu, 26 listopada mieszkańcy Leśnej utworzyli długą procesję, która wprowadziła Znaki Miłosierdzia - obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Miłosierdzia do ich kościoła parafialnego. Tutaj kult Bożego Miłosierdzia od lat odzwierciedla się także w miłosierdziu wobec ludzi.
Nie zabrakło pań z Koła Gospodyń, strażaków, pocztów sztandarowych szkół i instytucji. a także osób, które od lat podejmują w parafii wiele dzieł miłosierdzia - m.in. honorowych dawców krwi, członków banku dawców szpiku kostnego czy też opiekunów parafialnej wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego.
Razem z mieszkańcami parafii, niecodziennych Gości witał także biskup Piotr Greger, który podczas Mszy św. udzielił sakramentu bierzmowania 27 młodym parafianom.
Bp Piotr Greger przewodniczył Mszy św. w Leśnej
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Odwiedzasz Panie swój dom w Leśnej. Przybywasz z wielkimi Apostołami Twojego Miłosierdzia - św. Janem Pawłem II i św. Faustyną. Naszym pragnieniem jest kontemplować Twoje święte oblicze, Twój najpiękniejszy przymiot: miłosierdzie, a także odkryć piękno i głębię tej prostej modlitwy: Jezu ufam Tobie - mówił ks. Piotr Sadkiewicz proboszcz parafii na powitanie Znaków.
Obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Miłosierdzia (wśród 150 innych relikwii), są w parafii obecne od lat, Od lat też w trzecie piątki miesiąca odbywają się tu bardzo uroczyste nabożeństwa do Bożego Miłosierdzia. Ale jak mówił ksiądz proboszcz: - Być może spowszedniała nam prawda o Bożym Miłosierdziu i oswoiliśmy się z obecnością świętych wśród nas. Trzeba więc przez tą wizytę pobudzić naszą wyobraźnię miłosierdzia...
W homilii ksiądz biskup nawiązał do odczytanej Ewangelii o powołaniu celnika Mateusza. Zwrócił uwagę na spojrzenie Jezusa, które szukało Mateusza i trzy słowa, które zupełnie zmieniły życie celnika: "Pójdź za mną".
Peregrynacja zgromadziła w kościele tłum wiernych wszystkich pokoleń
Urszula Rogólska /Foto Gość
- To nie było spojrzenie przypadkowe - zaznaczył bp Greger. - To Jezus przechodząc przez miasto zauważa Mateusza, a nie odwrotnie. To nie jest tylko zwykłe spojrzenie. To jest coś, co wchodzi wnikliwie w człowieka, przenika go swoim wzrokiem, dociera do serca. Niewerbalny dialog z płaszczyzny wzroku, zaczyna nabierać swoistej dynamiki i przechodzi do głębi ludzkiego serca. Kiedy dotyk jego serca, przychodzi drugi znak. To spojrzenie Jezusa jest poparte wezwaniem: "Pójdź za mną".
Jak mówił ksiądz biskup, te dwa znaki zostały namalowane na peregrynującym obrazie: wzrok Jezusa szuka człowieka, a jego postawa - kroczące stopy - mówią o spojrzeniu i wezwaniu, które skierował też do Mateusza.