- Jezus tak jak kiedyś przez Jerycho, dzisiaj przechodzi przez waszą miejscowość. Jezus miłosierny, obecny w znakach obrazu i relikwii tych, którzy są Apostołami Bożego Miłosierdzia - mówił bp Piotr Greger mieszkańcom ustrońskiej parafii św. Anny.
W dniu wspomnienia św. Siostry Faustyny, w poniedziałek 5 października, Znaki Miłosierdzia przybyły z Goleszowa do parafii św. Anny w Ustroniu-Nierodzimiu, tym samym rozpoczynając wędrówkę do trzeciego już dekanatu diecezji bielsko-żywieckiej.
Przed drewnianym kościołem z II połowy XVIII wieku, powitali je parafianie - a wśród nich czwórka młodych, którzy przygotowywali się do przyjęcia sakramentu bierzmowania - razem ze swoim proboszczem ks. Maciejem Jenknerem, biskupem Piotrem Gregerem i duszpasterzami dekanatu wiślańskiego.
To właśnie młodzi i ich rodzice wnieśli relikwie Apostołów Miłosierdzia do kościoła. Obraz wzięli na swoje ramiona strażacy.
Proboszcz z Nierodzimia ks. Maciej Jenkner i bp Piotr Greger jako pierwsi uczcili relikwie Apostołów Miłosierdzia
Urszula Rogólska /Foto Gość
Przychodzisz do nas
- Ukazujesz się jako Ten, który idzie ku nam ze swoją hojnością i błogosławieństwem - witał w kościele Znaki Miłosierdzia ks. Jenkner. - Przychodzisz do nas Miłosierny Panie z Apostołami Twego Miłosierdzia - św. Siostrą Faustyna i św. Janem Pawłem II. Prosimy Cię, oczyść nas, ulecz to co chore, wzmocnij co słabe, połącz co rozdzielone, rozświetl swoim światłem to, co mroczne, wskrześ to, co obumarło, byśmy mogli stać się prawdziwymi uczniami Twoimi, apostołami i świadkami Twego Miłosierdzia.
Po przywitaniu obrazu Jezusa Miłosiernego i relikwii, dziekan wiślański ks. Tadeusz Serwotka odczytał list z watykańskiego Sekretariatu Stanu, skierowany do biskupa Romana Pindla z okazji peregrynacji.
Według formularza Mszy św. o św. Faustynie Kowalskiej, podczas Liturgii Słowa proboszcz parafii odczytał fragment Ewangelii o spotkaniu Jezusa z Zacheuszem. Na to szczególne spotkanie zwrócił uwagę ksiądz biskup podczas homilii.
Kandydaci do bierzmowania i ich rodzice nieśli relikwie św. Faustyny i św. Jan Pawła II
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Tłum widział w Zacheuszu grzesznika. Jezus dostrzega w nim przede wszystkim pragnienie nawrócenia, zdolność do dzielenia się z innymi, gotowość naprawienia wyrządzonej szkody - mówił bp Greger. - Jezus - pisze Ewangelista - zauważył Zacheusza. Odezwał się do niego po imieniu. Potraktował go poważnie. I za takim zachowaniem Jezusa każdy zdrowo myślący człowiek pójdzie bez chwili wahania. Takie spojrzenie pełne zrozumienia i miłości musi porywać.
Jak podkreślał ksiądz biskup: - Zacheusz uchylił Jezusowi tylko trochę swojego serca. I to Jezusowi zupełnie wystarczyło.
Doba miłosierdzia
Skutkiem spotkania stała się najpiękniejsza modlitwa Zacheusza: - Możemy przypuszczać, że Zacheusz nigdy nie modlił się tak szczerze, nigdy nie był tak wielkoduszny i hojny - mówił ksiądz biskup. - Bo nie ma głębszej modlitwy od tej która rodzi się dzięki słowu przyjętemu sercem. Zacheusz to człowiek zagubiony, którego ocaliło Boże Miłosierdzie. Albowiem Syn człowieczy przyszedł szukać i zbawi to, co zginęło.