Odszedł człowiek, który był jak ojciec dla ubogich i bezdomnych. Do ostatnich dni troszczył się o nich, kwestował, żeby nakarmić głodnych... Zmarł w wieku 83 lat.
Ostatnie pożegnanie śp. Tadeusza Cozaca odbędzie się 7 sierpnia w piątek o 12.00 w kościele Chrystusa Króla w Bielsku-Białej Leszczynach.
Świetnie go znali mieszkańcy zarówno mieszkańcy Bielska-Białej, jak i całej okolicy. Bywał gościem parafii i instytucji, wszędzie niestrudzenie pukał, choć w ostatnich latach każdy krok był dla niego wielkim wysiłkiem. Do ostatnich dni życia nie rezygnował: wciąż prosił o o wsparcie dla tych, którzy go najbardziej potrzebowali: odrzuconych, głodnych,
Początki Towarzystwa Charytatywnego im. św. Brata Alberta w Bielsku-Białej i jego późniejszy rozwój skupiały się w jego osobie. W tej wytrwałym działaniu, które podejmował - i w opiece patrona: św. Brata Alberta, do którego śp. prezes Cozac wciąż zwracał się po wsparcie w trudnych chwilach. Jego obrazka nie wypuszczał z rąk, u niego zawsze szukał pomocy.
- Św. Brat Albert był dla niego nie tylko patronem, ale i mistrzem: od niego zaczerpnął prawdziwie albertyńską metodę swego działania. Nie wahał się iść i żebrać - i w ten sposób gromadzić środki potrzebne na działalność tych wszystkich instytucji, które zakładał - nie ma wątpliwości ks. kan. Ignacy Czader, wicedyrektor diecezjalnej Caritas, która była jedną z wielu instytucji, z którą współpracował śp. Tadeusz Cozac.
Z kwest znali go parafianie w wielu parafiach. Wspierało go wielu kapłanów.
Podczas ubiegłorocznego jubileuszu 25-lecia Towarzystwa każda próba podsumowania bogatego dorobku tej największej organizacji charytatywnej w mieście kończyła się długą kolumną zawrotnych liczb. Z blisko tysiąca ciepłych posiłków, wydawanych w najlepszych okresach codziennie i tysiąca bochenków chleba rozdawanych tygodniowo zbierały się miliony wydanych posiłków i setki tysięcy chlebów.
Później marzeniem prezesa Cozaca było zapewnienie bezdomnym już nakarmionym możliwości skorzystania z darmowej kąpieli. Tak powstała łaźnia, do której w ciągu roku przychodzi 7 tys. osób. Naturalna konsekwencją był zorganizowany przy niej magazyn odzieży, aby w razie potrzeby można było też otrzymać ubrania.
Wręczenie orderu "Serce Dziecka - 2015" - prezes Tadeusz Cozac stoi pierwszy z prawej
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Bielską tradycją są już dziś organizowane co roku wieczerze wigilijne dla 400 podopiecznych, a także spotkania wielkanocne z posiłkiem.
Na święta, Dzień Dziecka i św. Mikołaja członkowie Towarzystwa Charytatywnego od lat przygotowują 6 tys. paczek żywnościowych dla dzieci z najbiedniejszych rodzin, a pod koniec wakacji kilkaset dzieci otrzymuje od nich szkolne wyprawki.
Od początku nad całą działalnością Towarzystwa czuwał jego założyciel Towarzystwa prezes Tadeusz Cozac. Za swoje ogromne zaangażowanie został uhonorowany papieskim medalem „Pro Ecclesia et Pontifice” - najwyższym kościelnym odznaczeniem dla osób świeckich. Swój medal "Pro Consecratione Mundi" - "Za uświęcanie świata" przyznała mu Akcja Katolicka Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
Dwa miesiące temu dzieci specjalnej troski ze stowarzyszenia "Serce dla Serca" przyznały śp. prezesowi Tadeuszowi Cozacowi honorowy order "Serce Dziecka" - w podzięce za okazywaną im życzliwość.