- Chcemy na tej górze, na Babiej Górze, dać wam w prezencie... hm... babę. Bardzo szczególną babę - mówił o. Bogdan Kocańda OFMConv kilkuset osobom, które 25 lipca uczestniczyły w czwartym spotkaniu III Ewangelizacji w Beskidach.
To było już 20. spotkanie w historii Ewangelizacji w Beskidach, zapoczątkowanej przez Fraternię Franciszkańską z Rychwałdu w 2013 roku.
Przed dwoma laty Babia Góra nie chciała przyjąć wędrowców - z powodu deszczowej i mglistej pogody, we Mszy św. uczestniczyli przy schronisku na Markowych Szczawinach. W zeszłym roku kaprysiła - niemal wszystkie pory roku towarzyszyły spotkaniu ewangelizacyjnemu.
W tym roku Babia była prawdziwie gościnną gospodynią! Wspaniała letnia pogoda tylko uprzyjemniała wędrówkę, która odbyła się 25 lipca, w dniu patrona pielgrzymów do Santiago de Compostela - św. Jakuba. Burza przyszła dopiero wtedy, kiedy uczestnicy EwB byli w drodze powrotnej - już niedaleko Przełęczy Krowiarki, gdzie rano zostawili swoje samochody.
III Ewangelizacji w Beskidach towarzyszy hasło: „Sursum Corda - w górę serca!” i każdy zdobywany w wakacyjne soboty lipca i sierpnia szczyt jest jedną z gór biblijnych. Babia Góra była Górą Karmel - otwartą szczególnie dla serc wypełnionych modlitwą.
Wizerunek Pani z Rychałdu mógł zabrać do domu każdy uczestnik spotkania na Babiej
Urszula Rogólska /Foto Gość
Ukochana z Rychwałdu
- W tym miejscu, na Babiej Górze, chcemy wam dać... hm... babę. Babę, która ma złote serce, która umiała słuchać, która potrafiła się modlić, której wstawiennictwo w Wieczerniku sprawiło, że na Kościół został wylany Duch Święty - obietnica Pana. Do Niej się módlcie, Ją proście o wstawiennictwo - usłyszeli na Babiej od o. Kocańdy OFMConv uczestnicy czwartego spotkania. Każdy z nich dostał wizerunek Matki Bożej Rychwałdzkiej - Pani Ziemi Żywieckiej. 50-lecie przyozdobienia go koronami papieskimi Rychwałd świętował w ostatnią niedzielę 19 lipca.
Na Babią Górę wdrapali się pielgrzymi nie tylko z diecezji bielsko-żywieckiej, ale i różnych zakątków metropolii górnośląskiej i krakowskiej. Nie zabrakło dzieci, młodzieży, dorosłych ani seniorów. Najmłodszą uczestniczką wędrówki była... dwumiesięczna Ada z Orzesza, niesiona przez mamę Justynę i tatę Alberta Bindów. Razem z nimi dzielnie wspinała się pozostała trójka ich dzieci: 11-letnia Amelka, 5-letni Jasiu, 2-letnia Ala, a także chrześniak Justyny - 7-letni Filipek. Całą drużyną pomagał się opiekować dziadek Piotr - tata Justyny.
W zeszłym roku państwo Bindowie nie zdobyli jedynie właśnie Babiej - byli wtedy na wakacjach. W tym roku razem wspięli się już na wszystkie cztery ewangelizacyjne szczyty: Rysiankę, Wielką Rycerzową, Szyndzielnię i Babią Górę. Takich wytrwałych pątników na cotygodniowych spotkaniach w Beskidach jest bardzo wielu!
Siadaj w domu na dywanie
Jak podkreślał w kazaniu o. Bogdan: - Góra Karmel uczy nas kilku ważnych spraw: uniżenia przed Bogiem, uwolnienia od pychy, uczy przyjmowania daru Bożego z prostotą - bo jesteśmy godni przyjmować dar Boży - a także uczy nas, że codziennie uczestniczymy w walce duchowej, jak ta, w której prorok Eliasz walczył z prorokami Jezebel. W tej walce mamy zawsze wracać do naszego „Chcę” - „Chcę być wierny Tobie, Panie. Ty jesteś Prawdą”.