- Szukamy ludzi nieprzeciętnych, gotowych całym sercem oddać się temu pomysłowi. I mocno wierzymy, że się nie zawiedziemy - mówi Olga Skorek z Grupy Inicjatywnej domu L'Arche - Arki - w Bielsku Białej.
Początków L’Arche - Arki należy szukać w 1964 r. we Francji, gdzie Jean Vanier stworzył pierwsze rodzinne, wspólnotowe domy dla osób z niepełnosprawnością intelektualną.
Podobne miejsca z sukcesem działają także w Śledziejowicach koło Krakowa, we Wrocławiu, w Warszawie i w Poznaniu. Czy powstaną także w Bielsku-Białej? Grupa Inicjatywna domu L`Arche w stolicy Podbeskidzia gorąco wierzy, że tak!
Grupa spotyka się w Bielsku-Białej w każdy drugi piątek miesiąca o 17.00 u księży pallotynów, w sali nad kaplicą kościoła św. Andrzeja Boboli.
Projekt zakłada stworzenie w Bielsku-Białej domów, w których osoby niepełnosprawne intelektualnie mieszkałyby wraz z towarzyszącymi im asystentami socjalnymi, tworząc samodzielne środowisko rozwoju.
- Jean Vanier powiedział takie znamienne słowa: "Kochać kogoś nie znaczy przede wszystkim robić coś dla niego, ale pomóc mu odkryć jego piękno, jego niepowtarzalność, światło ukryte w jego wnętrzu". To motto nam towarzyszy w naszych planach - mówi Ilona Michalik, jedna z uczestniczek bielskiego projektu.
- Żeby stworzyć dom, potrzebujemy wolontariuszy, którzy będą współpracować z osobami niepełnosprawnymi - mówi Olga Skorek. - By się sprawdzić, czy w ogóle nadajemy się do takiej pracy, zapraszamy kandydatów na wolontariuszy do pomocy rodzinom posiadającym osobę niepełnosprawną intelektualnie (m.in. przygotowanie posiłków, zakupy, spacery). Osoba, która będzie chciała zostać asystentem w domu wspólnotowym, wcześniej zapozna się z życiem osób niepełnosprawnych przebywając jakiś okres czasu w istniejących już domach Arki.
- W domach będziemy oferowali umowę o wolontariat, a następnie umowę o pracę - mówi Ilona. - Nasz pracownik będzie miał zagwarantowane całodzienne wyżywienie i pokój jednoosobowy oraz szkolenia.
Sprzymierzeńcy
Wśród osób, które stworzyły Grupę Inicjatywną, są m.in. Olga Skorek, której dorosła córka Teresa mieszka w domu Arki w Śledziejowicach, i Zofia Piotrowska. Jej syn Przemek znalazł miejsce w domu Caritas prowadzonym zgodnie z zasadami Arki w Komorowie koło Kielc.
- Teresa od 15 lat mieszka w Śledziejowicach. Trafiła tam, kiedy ja zachorowałam. Jest w miejscu, którego nawet nie potrafiłam sobie wymarzyć - mówi Olga. - Tam szanuje się jej indywidualność, jej wolę. Może pracować, rozwijać talenty. Chętnie przyjeżdża do domu, ale i chętnie... wraca do Arki. Jestem o nią spokojna. Pomyślałam, że może teraz Pan Bóg chce, żebym to ja coś zrobiła dla innych, żeby dom Arki powstał też w Bielsku.
Sprzymierzeńców znalazła we wspólnocie Wiara i Światło, spotykającej się przy bielskiej parafii pallotynów.
Do grupy inicjatorów dołączyła także Anna Ficoń - anglistka w szkołach Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego w Bielsku-Białej, która była asystentem-wolontariuszką Arki w jednym z jej londyńskich domów.
- To był dom dla czterech osób, którym pomagałam w codziennym życiu - opowiada Ania. - Kiedy szli do pracy na warsztatach terapii zajęciowej, ja ogarniałam dom. Bardzo szybko się z nimi zaprzyjaźniłam. Nasze codzienne wspólne spotkania przy stole to było wielkie świętowanie. W weekendy wychodziliśmy razem do pubu, "wymienialiśmy się" z innymi domami Arki. Oni przyjeżdżali do nas, my do nich. Wielkim przeżyciem były nasze piesze pielgrzymki do Canterbury. Po przyjeździe do Polski nie umiałam wrócić do rzeczywistości. Tęskniłam za nimi, za tamtym życiem. Dlatego tak się ucieszyłam, kiedy dowiedziałam się o bielskiej grupie.
Wszyscy, którzy chcieliby dołączyć do przyjaciół L'Arche w Bielsku-Białej, mogą się skontaktować poprzez Facebooka - "Grupa Inicjatywna L’Arche Bielsko-Biała" lub telefonicznie z Olgą Skorek - 33 498 49 32.
Komentarz dotyczący idei tworzenia wspólnoty L'Arche w Bielsku-Białej można przeczytać TUTAJ.