W kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła doszło do profanacji wizerunku Matki Bożej z Dzieciątkiem. Maryja jest tu nazywana przez czcicieli Matką Bożą Skoczowską.
W niewyjaśnionych okolicznościach ktoś przeciął płótno na obrazie Matki Bożej w bocznym ołtarzu kościoła, dziurawiąc je w miejscu, w którym namalowana została twarz Maryi: w okolicy ust. Nie udało się dotąd ująć sprawcy tej profanacji.
Jak przyznaje mocno zasmucony tym zdarzeniem ks. kan. Antoni Dewor, proboszcz parafii, co jakiś czas dochodziło już w kościele do różnych incydentów, ale miały one raczej charakter drobnych dewastacji. Niszczone były elementy wyposażenia, m.in. obrusy na ołtarzach. - Nie było jednak dotąd takiego aktu profanacji i zniszczenia - podkreśla ks. Dewor.
Wierni przyjęli tę sytuację z wielkim bólem, wielu również z dużym oburzeniem. - W najbliższym czasie planujemy nabożeństwo przebłagalno-pokutne za tę profanację. Zauważyć można także, że coraz więcej ludzi dziś modli się przed tym obrazem. Może być więc i tak, że ten zły czyn przyczyni się wręcz do umocnienia kultu Matki Bożej - mówi proboszcz.
Zbezczeszczony obraz ma już blisko trzy wieki. Od wieków też cieszy się dużą czcią mieszkańców Skoczowa i Śląska Cieszyńskiego, którzy modląc się przed nim, sami nazwali go wizerunkiem Matki Bożej Skoczowskiej, spontanicznie ozdabiając obraz Matki Bożej i Dzieciątka koronami oraz sukienką.
Obraz był kilka lat temu poddany gruntownemu odnowieniu przez konserwatora Jarosława Szpakowicza, pod którego opieką znajdują się także pozostałe zabytkowe dzieła sztuki w skoczowskiej świątyni.
- Od razu poprosiłem go o pomoc i konsultację. Konserwator Szpakowicz podjął się renowacji uszkodzonego obrazu również z tego względu, że będzie to mógł zrobić dzięki sporządzonej podczas poprzednich prac dokładnej dokumentacji fotograficznej. Wówczas została także naprawiona osnowa, załatane zostały dziury, które powstały przy nakładaniu sukienki i koron. Po naprawach całość pokryto werniksem. Teraz trzeba będzie na nowo zdjąć te nałożone nowe warstwy i stosownie do dokumentacji fotograficznej odtworzyć te fragmenty, które uległy zniszczeniu - tłumaczy ks. Dewor.
Jak dodaje, obraz zostanie przywrócony do pierwotnej postaci najszybciej, jak to tylko będzie możliwe.
Przeczytaj także nasz redakcyjny komentarz "Profanacja czy budzik?"