- To chyba ostatni dłuższy szlak wędrówek ks. Karola Wojtyły. Chyba wszystko już zostało opisane i oznaczone - mówił w Bystrej Krakowskiej Jerzy Rieger ze środowiska "Wujka".
Jerzy Rieger na początku lat 50. dołączył do akademickiego środowiska związanego z ks. Karolem Wojtyłą. Młodzi towarzyszyli przyszłemu papieżowi w jego wędrówkach po górach i wyprawach kajakowych. W niedzielę, 5 października Jerzy Rieger był jednym z gości uroczystego otwarcia prawdopodobnie ostatniego - jak mówi - dłuższego szlaku papieskiego w Polsce.
Najmłodszy oznaczony szlak w Polsce, którym wędrował mały Karol Wojtyła, potem ksiądz, biskup i kardynał, biegnie ze szczytu Klimczoka w Beskidzie Śląskim, przez centrum Bystrej i Wilkowic na szczyt Magurki Wilkowickiej w Beskidzie Małym. Na Magurce odcinek ten połączył się z wyznaczonym już wcześniej szlakiem papieskim prowadzącym do Kóz i Straconki.
Przy okazji wytyczono także nowy szlak górski prowadzący na polanę Lanckorony. To ważne dla bystrzan miejsce kultu Matki Bożej, gdzie okoliczni mieszkańcy postawili kapliczkę Matce Najświętszej. Przez wiele lat tym miejscem opiekował się Antoni Maślanka. Od 3 lat opiekę przejęli strażacy z Bystrej wraz ze Stowarzyszeniem Rozwoju Wsi Bystra.
Szlak uroczyście poświęcił - tuż przy kościele Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bystrej Krakowskiej - ks. Stefan Misiniec, krajowy opiekun Fundacji Szlaki Papieskie.
W tym dniu parafianie z Bystrej świętowali także odpust ku czci Matki Bożej Różańcowej. Na uroczystość licznie przybyli mieszkańcy, wszyscy strażacy miejscowej OSP i poczty sztandarowe zaprzyjaźnionych instytucji i organizacji. Wśród gości była także Urszula Własiuk, prezes Fundacji Szlaki Papieskie, a także Franciszek Maślanka z Mesznej, jeden z "adiutantów", towarzyszących ks. Wojtyle w czasie jego samotnych wędrówek.
Siostra Wanda śmieje się z biskupa
- W roku kanonizacji Jana Pawła II, po kilku latach prac zmierzających do zabezpieczenia dokumentów i wspomnień związanych z historią bystrzańskich parafii oraz z pobytami księdza/biskupa/kardynała Karola Wojtyły w Bystrej, doprowadziłam do wyznaczenia pierwszego odcinka szlaku papieskiego w Beskidzie Śląskim - mówi Aneta Krefta-Maciejowska z Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej w Bystrej Krakowskiej. - Wytyczony odcinek szlaku przebiega obok kościołów parafialnych w Wilkowicach, Bystrej i Mesznej. Szlak oznaczono stosownymi tabliczkami na drzewach i słupkach, zamontowano też duże tablice informujące o docelowym przebiegu Szlaków Papieskich w Beskidzie Małym i Beskidzie Śląskim.
Dzień poświęcenia szlaku stał się okazją do przybliżenia wspomnień wielu mieszkańców, przywołujących wędrówki Świętego w tym terenie. Nad zebraniem wspomnień czuwała Aneta Krefta-Maciejowska.
Jednym z nich była opowieść siostry Wandy Surzyn, która była zakrystianką w kaplicy w Bystrej Krakowskiej w latach 1959-1967. Wspomina: - Jak zwykle wymyłam kaplicę i wylałam wodę z wiadra poniżej schodów. Był mróz, więc woda zamarzła, a śnieg to nieco przyprószył. Kiedy zamiatałam schody, podjechali na nartach dwaj mężczyźni. Jeden z nich w ciemnym skafandrze i narciarskiej czapce wjechał na lód i przewrócił się, co mnie troszkę rozśmieszyło. Potem odpiął narty i idąc z nimi do góry powiedział: "A ładnie to się tak śmiać ze swojego biskupa?". Ze wstydu uciekłam na zakrystię. Miałam brudne ręce, więc jak wszedł i chciał się przywitać, to ja powoli cofałam się z rękami schowanymi za siebie. A on w końcu skwitował moje usprawiedliwienia: "Takie ręce to się szanuje".