Trzej Królowie z orszakiem przeszli ulicami Czańca.
W marszu uczestniczyły setki wiernych w koronach na głowie. Widać było całe, wielopokoleniowe rodziny, także małe dzieci w wózkach. Marszowi towarzyszyła słoneczna aura, dobywająca całe bogactwo piękna okolicznych, beskidzkich szczytów.
Orszak Trzech Króli w miejscowości, która jest gniazdem papieskiego rodu Wojtyłów, zainaugurowała Msza św. w miejscowym kościele parafialnym, której przewodniczył miejscowy wikariusz ks. Lech Kalinowski. Po błogosławieństwie wierni przeszli ulicami miejscowości. Orszak poprzedzali królowie, jadący konno. Za nimi na konnych wozach zasiedli muzykanci, którzy akompaniowali w śpiewie kolęd. Wielu uczestników, zwłaszcza najmłodszych, niosło papierowe tarcze i włócznie, w barwach królewskich: zielonej, błękitnej i czerwonej. Orszak zatrzymał się przy pomniku bł. Jana Pawła II, zakolędował również przy dekoracji Stajenki, ustawionej na zewnątrz kościoła.
- Czaniecki orszak miał wydźwięk przede wszystkim religijny - mówi miejscowy proboszcz ks. prałat Stanisław Śmietana. - Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. w kościele i po przejściu ulicami parafii wierni znów wrócili na plac przed kościołem. Orszak jest więc widowiskowym, przemawiającym do wyobraźni zwłaszcza najmłodszych sposobem na głębsze przeżycie tajemnicy Objawienia Pańskiego.