Polacy i Czesi, razem z biskupami Tadeuszem Rakoczym i Franciszkiem Lobkowiczem spotkali się w Cieszynie na uroczystościach ku czci św. Melchiora.
Mieszkańcy Cieszyna i delegacje z całej diecezji bielsko-żywieckiej uczestniczyli najpierw w nabożeństwie w kościele św. Marii Magdaleny. Następnie razem z biskupem Tadeuszem Rakoczym przeszli na Most Przyjaźni, gdzie spotkali się z wiernymi diecezji ostrawsko-opawskiej i biskupem Franciszkiem Lobkowiczem. Już wspólnie, z relikwiami św. Melchiora wrócili do kościoła św. Marii Magdaleny na uroczystą Mszę św,
- Przed tygodniem na Trójstyku razem z braćmi Słowakami, teraz w Cieszynie, mieście tak wielkim, że nie mieści się w jednym państwie - żartował biskup Franciszek Lobkowicz, przypominając międzynarodową modlitwę katolików z Polski, Czech i Słowacji, która miała miejsce w Jaworzynce w sobotę 24 sierpnia.
W niedzielę 1 września Polacy i Czesi spotkali się w Cieszynie - po raz kolejny wokół Chrystusowego ołtarza - na uroczystościach ku czci św. Melchiora Grodzieckiego.
Witając wszystkich przybyłych - delegacje z całej diecezji bielsko-żywieckiej i ostrawsko-opawskiej, kapłanów, siostry zakonne, kleryków, biskup Rakoczy mówił: - Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni i dlatego tak dobrze się rozumiemy, bo łączy nas ta sama wiara. Od wieków sąsiadujemy ze sobą. Łączą nas doświadczenia historyczne, bogata tradycja, a także bliskie, słowiańskie języki. Jednak przede wszystkim łączy nas wiara, której wymowne świadectwo dali święci tej ziemi - św. Jan Sarkander i św. Melchior Grodziecki.
Ksiądz biskup przypomniał, że tegoroczna pielgrzymka odbywa się w 74. rocznicę wybuchu II wojny światowej, która, jak mówił: „przyniosła ogromne nieszczęścia tylu milionom ludzi i całym narodom. Skonfliktowała świat i podzieliła Europę - także nasze dwa pobratymcze narody. Pamiętamy te lata, kiedy Olza dzieliła nas i nie pozwalała na jakąkolwiek integrację. To, co jeszcze nie tak dawno autentycznie było niemożliwe i co nas oddzielało, dzisiaj dzięki Bożej Opatrzności łączy nas i ubogaca. Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni i dlatego tak dobrze się rozumiemy”.