Z zachwytu nie mogłem się oprzeć, więc kliknąłem w reklamę przedstawiającą ścianę wypełnioną książkami. Książek było naprawdę dużo, całe metry, od podłogi po sufit, wszystkie poukładane równo na solidnych drewnianych półkach, kusiły powierzchownością i domyślnie zawartością.
Uśpienie rozumu produkuje monstra, to raczej oczywiste. I jest rozpoznawalne jako tytuł akwaforty Francisca Goi. Miała ona otwierać cały cykl zatytułowany „Kaprysy” (w pierwotnym zamyśle artysty: „Sny”).
Po raz kolejny mi się to przytrafiło za sprawą polskiego internetu. Po raz kolejny przez kilka sekund wahałem się, czy aby na pewno nie przeoczyłem ważnego dokumentu watykańskiego. Któregoś ranka, czytając tłusty tytuł na jednym z największych polskich informacyjnych portali, oniemiałem.
Czy przydarzyło Ci się kiedykolwiek, drogi Czytelniku, śnić, żeś nabył umiejętność latania? Podejrzewam, że większej części ludzkości się przydarzyło. Jest w lataniu coś pociągającego dla gatunku, który latać nie potrafi, sam z siebie, rzecz jasna, bez balastu dreamlinerów.
Gottfried Wilhelm Leibniz był ostatnim człowiekiem na tej ziemi, który wiedział wszystko, co w jego czasach było „do wiedzenia”.
Dzisiaj będzie delikatnie, wręcz subtelnie, bo za dużo amunicji lata nam ostatnio nad głowami. Tej rzeczywistej, militarnej, i tej symbolicznej, wzajemnych pretensji i hejtu.
Do trzech lat ma się to stać – ludzkość utraci zdolność odróżniania prawdy od fałszu. Strachliwy nie jestem, ale muszę przyznać, że porządnie mnie ostatnio nastraszyli. Oni – to znaczy naukowcy. Kanadyjscy naukowcy, o których badaniach zrobiło się bardzo głośno.
Coś w tym jest, że ludzie łakną cudów i wydaje im się, że po ich doświadczeniu mieliby o wiele mniej kłopotów nie tylko w praktykowaniu wiary, ale i w praktykowaniu cnotliwego życia.
Ciemne typy zawsze mnie onieśmielały. Po pierwsze tym, że dzisiaj młodzież nie użyłaby już takiego określenia, to dość archaiczne, żeby oddać ten niuans, o który chodziło założycielowi.
Próbował mi niedawno kolega psycholog tłumaczyć różnicę pomiędzy urojeniami i halucynacjami. Mało z tego zrozumiałem i nie zamierzam absolutnie tej wiedzy przekazywać dalej, do codziennego życia nie jest ani mnie, ani szanownemu Czytelnikowi niezbędna.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.