On tam był

– Ojciec Maksymilian nie jest tylko postacią z przeszłości. Wierzę mocno, że patrząc na jego twarz i słuchając tej szczególnej muzyki, możemy uczyć się tego, co trwałe: że miłość zawsze jest możliwa, że miłość jest twórcza – mówił o. Mariusz Kozioł, prowincjał franciszkanów, rozpoczynając niezwykły koncert w Harmężach.

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 38/2025

dodane 18.09.2025 00:00

Drzwi z podziemia kościoła w Harmężach, gdzie znajduje się wystawa wstrząsających prac więźnia Auschwitz numer 432 Mariana Kołodzieja: „Klisze pamięci. Labirynty”, prowadzą do ogrodu japońskiego. O takim miejscu marzył, tworząc wystawę. W wielu jego pracach pojawia się postać o. Maksymiliana Kolbego, oddającego życie za Franciszka Gajowniczka.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY