Aż się wystraszyłem

Pytają mnie: „Ile osób już tam nawróciłeś?”. Nigdy nie odpowiadam. A kiedyś zdarzyło mi się powiedzieć: „Z czego mam ich nawracać? Są porządniejsi niż ja”.

Joanna Kojda

|

Gość Bielsko-Żywiecki 32/2025

dodane 07.08.2025 00:00

Przed wojną do Japonii razem z ojcem Maksymilianem Kolbem przyjechał brat Zenon Żebrowski. To on zbudował japoński Niepokalanów, który przetrwał wybuch bomby atomowej zrzuconej na Nagasaki. – Miał jasną cerę i niebieściutkie oczy. Był siwy jak gołąbek – opisuje ks. Jan Bury, salezjanin z Istebnej, od 51 lat posługujący w Japonii. – Przychodzę do niego, ja, zapalony misjonarz z Polanki, i pytam: „Bracie Zenonie, co zrobić, żeby Japonia się nawróciła?”. A on nic, jakby nie słyszał. Pytam kolejny raz, dalej cisza. Myślę sobie – dziadek mnie nie słyszy. Pytam głośno trzeci raz: „Bracie Zenonie, co zrobić, żeby Japonia się nawróciła?”. A on patrzy na mnie, gładzi brodę i mówi: „To ty i ja musimy się najpierw nawrócić”. I tak to jest z tym nawracaniem Japonii – komentuje misjonarz. – No i do dziś się nawracam. A przy okazji nawracają się i inni.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY