– Nikogo nie wykluczał, poświęcał swój czas tym, którzy potrzebowali rozmowy. Gdzie się pojawiał – w sklepie, aptece, urzędzie – tam zostawiał swój pokój i dobroć – mówiła Izabela Brachaczek, sołtys Kończyc Małych, żegnając proboszcza.
Najbliżsi śp. ks. Edwarda Kobiesy, jego parafianie z Kończyc Małych i wszyscy, którzy chcieli go pożegnać, nie mogli tego zrobić na jednej Mszy św. pogrzebowej. W intencji kapłana sprawowano 21 października trzy Eucharystie.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.