Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Maseczki dla seniorów - z Wilamowic i nie tylko...

Uszyte w firmie odzieżowej "Biba-Styl" w Wilamowicach maseczki zostały przekazane pensjonariuszom domów pomocy społecznej podległych bielskiemu starostwu. W ramach akcji "Maseczka dla seniora" zakład przekazał 500 sztuk i zapowiada kolejne dostawy. O maseczki zatroszczyli się też inni ofiarodawcy.

Firma rodzinna z ponad 40-letnią tradycją specjalizuje się w kurtkach i płaszczach damskich oraz męskich. Może pochwalić się Laurem Dębowym, nagrodą w konkursie Starosty Bielskiego „Przedsiębiorca Roku”, i ma swoich odbiorców w Niemczech, Czechach, Słowacji, na Litwie i Łotwie. Gdy pandemia dotarła do naszego kraju, w Wilamowicach przestawili się na szycie środków ochronnych. Od ponad 2 miesięcy produkują maseczki, a teraz także odzież dla personelu medycznego.

- Zatrudniamy obecnie 130 osób. Tymczasem z powodu koronawirusa z dnia na dzień odpadło nam 90 proc. zamówień - mówi Krystian Biba, syn właściciela. Pierwsze telefony z prośbą, żeby szyli maseczki, wywoływały raczej uśmiech. - W Chinach robią to prawie za darmo automaty, a my mamy do utrzymania szwalnię i ludzi - opowiada przedsiębiorca.

Kiedy okazało się, że maseczek rzeczywiście brakuje, zabrali się za ich produkcję. Pierwsze partie dotarły do szpitali i ośrodków zdrowia. - Trochę sprzedawaliśmy, ale większość rozdawaliśmy. Teraz do zamówienia dodajemy maseczki od siebie, włączając się w ten sposób w walkę z wirusem - opowiada pan Krystian. Postawili na trójwarstwowe maseczki wielokrotnego użytku, które można prać w temperaturze 60 st. C.

Maseczki trafią do podopiecznych czterech domów opieki, podległych Powiatowi Bielskiemu:  Domu Opieki „Samarytanin” w Bielsku-Białej, Domu Pomocy Społecznej w Wilkowicach, Domu Pomocy Społecznej Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej oraz do Ewangelickiego Domu Opieki „Soar” w Bielsku-Białej. Przebywa w nich ok. 230 pensjonariuszy, większość to osoby w podeszłym wieku, często przewlekle chore i niepełnosprawne. 

Jak mówi Katarzyna Olszyna, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bielsku-Białej, w placówkach pomocy dość wcześnie wprowadzono obostrzenia: zakaz odwiedzin i wychodzenia podopiecznych. - Aby zminimalizować ryzyko zakażenia, od razu podjęto decyzję, by pielęgniarki i opiekunki pracowały tylko w jednym miejscu, a osoby dojeżdżające komunikacją miejską do pracy były dowożone zorganizowanym transportem - mówi Katarzyna Olszyna.

Domy pomocy społecznej dzięki bielskiemu starostwu oraz oddolnym inicjatywom mieszkańców zaopatrywane są na bieżąco w środki ochronne, takie jak maseczki, rękawiczki i płyn dezynfekcyjny dla personelu. Czego obecnie brakuje? Dyrektor bielskiego PCPR czeka na odgórne regulacje, by osoby kierowane do takich jednostek w czasie pandemii były wcześniej badane pod kątem koronawirusa. - To tak niewiele, a brak tego badania może położyć na łopatki cały ośrodek - mówi nasza rozmówczyni. Niestety, na razie nie ma takiej praktyki.

Do DPS-ów trafiło też 9 tysięcy jednorazowych maseczek przekazanych przez Urząd Miejski w Bielsku-Białej. Starostwo Powiatowe wspiera także inne placówki pomocowe, przekazując im środki ochronne, m.in. bielskie hospicjum stacjonarne czy ośrodek dla osób z upośledzeniem umysłowym „Razem” w Bestwinie.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy