Dobry baca ze Stecówki

Z wielkim smutkiem i łzami w oczach górale, muzycy i pasterze z całych Karpat pożegnali w Istebnej jednego z najbardziej znanych beskidzkich owczarzy.

aśs

|

Gość Bielsko-Żywiecki 06/2018

dodane 08.02.2018 00:00
0

To śp. Henryk Kukuczka, wraz z Piotrem Kohutem z Koniakowa, całym sercem zaangażował się w przywrócenie wypasu owiec w Beskidach. Zaczynał od zakupu kilku owiec, a z czasem wędrował po hali, prowadząc ich dwieście. Wiele robił dla ożywienia tradycji pasterskich, a tłumy mieszkańców i turystów uczestniczyły w wydarzeniach na jego sałaszu i w gospodarstwie agroturystycznym. Był prezesem Stowarzyszenia Hodowców Owiec i Kóz, działał w Związku Podhalan Oddział Górali Śląskich; podczas ubiegłorocznego Zjazdu Karpackiego w Istebnej był gospodarzem uroczystego rozpalenia karpackiej watry, a w czasie Mszy św. w istebniańskim amfiteatrze niósł w procesji z darami owczy ser przygotowany według jego receptury.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY