Wystarczy pięć minut dziennie przez dziewięć miesięcy, by - ufając Panu Bogu - zmienić świat. Tą wiarą żyją osoby, które przed obrazem Królowej Różańca Świętego w Andrychowie włączyły się w Duchową Adopcję Dziecka Poczętego.
W uroczystość Zwiastowania Pańskiego - przeniesioną w tym roku z 25 marca na 8 kwietnia - diecezjalne uroczystości Dnia Świętości Życia, z udziałem bp. Romana Pindla, odbyły się w kościele św. Macieja w Andrychowie - przed obrazem Pani Andrychowskiej, Królowej Różańca Świętego. Podczas liturgii wiele osób wypowiedziało publicznie przyrzeczenia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego - modlitwy w intencji dziecka, którego życie jest zagrożone, a znanemu jedynie Bogu - i swoje deklaracje złożyło na ręce biskupa. Pamiątką tego dnia dla nich były figurki 10-tygodniowego dziecka, podarowane im przez diecezjalne duszpasterstwo rodzin.
- Duchowa adopcja jest nie tylko naszym darem dla Boga, ale jest to także dar Kościoła dla każdego z nas. Ten dar pomocy jest ogromnie ważny, bo dostępny za darmo - wystarczy codziennie pięć minut naszej modlitwy - mówił ks. prał. Stanisław Czernik, proboszcz parafii św. Macieja. - Uczestnicząc w niej, otwieramy nasze serca na potrzeby najbardziej bezbronnych istot. Dokonuje się to w zaciszu naszych serc. To dzięki ludziom otwartym na Boże działanie i potrzebę bliźniego Pan Bóg może zmienić świat. Takimi ludźmi jesteście i wy, którzy odpowiadacie na Boże wezwanie - dodał.
Adoptujący zobowiązują się do codziennego odmawiania krótkiej modlitwy oraz dziesiątki Różańca. W Andrychowie dołączyli do parafian, którzy przygotowują się tu do koronacji wizerunku Matki Bożej Różańcowej.
Przy ołtarzu z biskupem stanęli księża z dekanatu i ks. Tomasz Gorczyński - diecezjalny duszpasterz rodzin.
Bp Roman Pindel przewodniczył uroczystości Dnia Świętości Życia w Andrychowie. Urszula Rogólska /Foto GośćW homilii biskup przywołał niedawną dyskusję po jednym z programów publicystycznych, w czasie którego lekarz ginekolog porównała poczęte dziecko z pasożytem i unikała określenia nienarodzonego dziecka jako człowieka. Biskup zauważył, że słownictwo, jakiego używamy, odzwierciedla bliską nam antropologię, odpowiadającą na pytanie, kim jest człowiek. Dla osób, które uważają, że życie człowieka trwa od urodzin do śmierci, aborcja jest dla kobiety zabiegiem usuwającym zbędną jej część. Jeśli w podobnej antropologii wraz ze śmiercią kończy się wszystko, nie ma mowy o zbawieniu, o nadziei na życie z kochającym człowieka Bogiem, to w razie problemów ze zdrowiem człowiek wybiera eutanazję. - Bo według tej antropologii człowiek jest w centrum i sam może stanowić o sobie, także w odniesieniu do swojego życia, kobieta zaś także do poczętego w niej dziecka - mówił biskup.
Człowiek opierający się na tekstach biblijnych i tradycji chrześcijańskiej wyróżni trzy okresy życia: od poczęcia do narodzin, od narodzin do śmierci, który decyduje o sposobie trwania na wieki, po śmierci, z Bogiem.
Biskup przypomniał Psalm 8, który mówi o tym, że Bóg uczynił człowieka niewiele mniejszym od aniołów i że zawsze troszczy się o niego. Psalm 139 - o tym, że Bóg utkał człowieka w łonie matki, ale też zna wcześniej wszystko, co dotyczy człowieka, który jeszcze się nie narodził, a nawet przygotował wszystko dla niego. W księdze Jeremiasza Bóg mówi: "Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów już wtedy ustanowiłem cię". W Izraelu nikt nie podniósł ręki na poczęte dziecko, a każde narodziny były traktowane jako znak błogosławieństwa. Poczęte życie było pod bezwzględną ochroną.
Najmłodsi przyjmowali indywidualne błogosławieństwo. Urszula Rogólska /Foto Gość- Tak bardzo, że w całej Biblii nie ma ani razu zakazu aborcji. Nie ma, ponieważ było to oczywiste. Nie było zaś oczywiste, gdy wiara chrześcijańska trafiła w środowisko pogańskie, od Antiochii Syryjskiej poczynając. Wtedy dawni poganie, znający praktyki spędzania płodu, musieli być o tym pouczeni. Stąd powstały w środowisku syryjskim tekst napisany mniej więcej w czasie, gdy kończono pisać księgi Nowego Testamentu, zawiera typowy wykaz najcięższych grzechów, a w nim - obok bałwochwalstwa, cudzołóstwa, czarów, kradzieży - pojawia się spędzenie płodu - zauważył biskup.
Jak zaznaczył biskup, antropologia chrześcijańska, która korzenie ma w Biblii, mówi wyraźnie: człowiek jest nim od poczęcia, a jego życie może skończyć się w sposób naturalny, z choroby, ze starości lub katastrofy czy sił natury. Ze względu na przyszłe życie człowiek ma chronić życie dane od Boga i troszczyć się o życie z wiary, które jest przygotowaniem do życia na zawsze z Bogiem.
Na zakończenie Mszy św. bp Pindel pobłogosławił dzieci, kobiety oczekujące potomstwa, te, które pragną przyjąć nowe życie, a także wszystkich proszących o indywidualne błogosławieństwo, w tym osoby angażujące się w różne formy wspierania dzieci i całych rodzin.