Wieczory z rodzicami

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 06/2024

publikacja 08.02.2024 00:00

Tatusiowie i synowie nie mieli sobie równych w wyrabianiu ciasta drożdżowego. Dziewczynki formowały kuleczki kakaowo-orzechowe, maluchy z przejęciem smarowały jajkiem ciasto francuskie, a mamy z dumą patrzyły na pociechy i mężów. 

	Przy tworzeniu greckich przysmaków. Przy tworzeniu greckich przysmaków.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Kawiarnia DoloRosa przy bazylice hałcnowskiej to nie tylko miejsce, gdzie w dni powszednie od 17.00 do 20.00, a w niedziele od rana można napić się kawy, herbaty, zjeść zdrowe desery i wyborne ciasta domowe albo zwyczajnie usiąść przy stole w domowej atmosferze. To tu rodzą się pomysły na integrację wszystkich pokoleń.

Podczas ferii zimowych prowadzące DoloRosę mistrzynie słodkiej kuchni Laura Warszawska i Małgorzata Kunicka, przy wsparciu nastolatek Iry i Zuzi oraz specjalistki rękodzieła Anity Kokoszewskiej-Dzidy, zapraszały dzieci razem z rodzicami na popołudniowe zajęcia, codziennie inne (nauka filcowania i makramy, warsztaty kulinarne, rodzinny turniej planszówek, wieczór z karaoke czy seans filmowy). Ferie zakończą się tu w sobotę 10 lutego o 16.30 zabawą wszystkich uczestników.

Na warsztaty kulinarne, podczas których dzieci przygotowały parówki w cieście francuskim, słodkie grzebyki z marmoladą różaną i kakaowo-orzechowe kulki greckie, przyszedł też dziewięcioletni Kacper z mamą Beatą Pieczyńską. Jemu najbardziej podobało się wyrabianie ciasta. A mama dodaje: – Zależało mi, by syn miał kontakt z innymi dziećmi, popróbował różnych ciekawych zajęć i żebyśmy też spędzili czas razem. Sama bardzo skorzystałam – nigdy nie słyszałam o takim rękodziele jak filcowanie. A do domu zabiorę przepis na ciasteczka.

Z Mateuszem Czaderną byli mama Kasia i tata Wojtek. – Najbardziej podobało mi się to, że można było upaprać się ciastem i mąką – rzuca Mateusz. Tata odkrył, że… wyrabianie ciasta może śmiało zastąpić siłownię.

– Chłopcy mieli iść sami, ale stwierdziliśmy, że to będzie fajna zabawa rodzinna – opowiada mama. – Lubimy razem spędzać czas w kuchni. Mateusz potrafi przygotować różne potrawy: kopytka, naleśniki, ciasteczka. I już wielokrotnie chcieliśmy wziąć udział w takich warsztatach, ale ciągle się nie udawało. Zapisaliśmy się jeszcze na robienie makramy i planszówki. – Każdy z nas czegoś się tu nauczył. Ja nie znałam przepisu na tak puszyste ciasto drożdżowe – zachwyca się pani Kasia i dodaje: – Bardzo związaliśmy się z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, lubimy tutejszych księży, a teraz jeszcze poznaliśmy to miejsce dosłownie od kuchni.

– W każdą niedzielę mamy tu ruch, ale zastanawiałyśmy się, co można jeszcze zrobić w tygodniu. A skoro przyszły ferie, powstał pomysł codziennych zajęć. Mamy w sąsiedztwie dom kultury i szkołę, które też miały propozycje dla dzieci. Pomyślałyśmy więc, żeby wykorzystać czas, kiedy rodzice wracają z pracy i mają szansę pobyć z dziećmi. Cieszy nas, że jest w nich potrzeba spotkania, tworzenia czegoś w grupie – podkreślają Laura i Małgosia, zapraszając do kawiarni wszystkich – mieszkańców Hałcnowa i gości. – Kawiarnia jest czynna od 17.00 do 20.00, ale w tłusty czwartek otworzymy już o 8.00 rano. A w ostatkowy wieczór, czyli we wtorek 13 lutego, o 16.30 zapraszamy małżonków na randkę z degustacją i niespodzianką. Zapisy i informacje w kawiarni oraz pod numerem tel.: 507 343 009.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.