W gronie świętujących Dzień Życia Konsekrowanego jest szczególna grupa 16 pań z różnych zakątków diecezji.
Wioletta Rzepa OV i ks. Adam Płonka w parafii NSPJ w Bielsku- -Białej.
Archiwum Wioletty Rzepy
Mieszkają i pracują w różnych miejscach. Noszą na palcu obrączkę, choć przy ich boku nikt nigdy nie widział mężczyzny. Nie mają habitów, choć na ręce biskupa składały postanowienie życia w czystości. Przy swoich nazwiskach dopisują litery OV – ordo virginum – stan dziewic konsekrowanych. Same się utrzymują, dbają o swoją formację, angażują się w życie Kościoła. Są znakiem miłości Kościoła do Chrystusa i zapowiedzą tego, co nas czeka w przyszłym życiu – spotkania z Oblubieńcem.
W stanie ordo virginum w naszej diecezji jest 16 kobiet. Pierwsza uroczystość odbyła się w kaplicy kurialnej w 2013 r. – Bogu poświęciła się jedna kobieta. Kolejne cztery – w 2017 r. w bazylice hałcnowskiej; dwie w 2019 r. w konkatedrze żywieckiej; dwie w 2020 r. w Hałcnowie; trzy w 2022 w kościele NSPJ w Bielsku-Białej i trzy w 2023 r. – w konkatedrze. Jedna pani została konsekrowana w diecezji gliwickiej. Przygotowywały się pod kierunkiem o. I. Kiełbasiewicza OFM i przez indywidualne kierownictwo duchowe.
Ich decyzja zastanawia nie tylko wielu świeckich. Wśród dziewic konsekrowanych jest Wioletta Rzepa, przez pracę katechetki związana z bielską parafią NSPJ. Od ubiegłego roku w prowadzeniu przez nią grupy Dzieci Maryi wspiera ją neoprezbiter ks. Adam Płonka.
– Nigdy się nie zastanawiałem, czym jest dziewictwo konsekrowane. Tutaj spotkałem panią Wiolę – opowiada. – Nawet nie wiedziałem, jak się do niej zwracać. Pani dziewico konsekrowana? Wystarczy zwyczajnie, jak do każdej kobiety. Z czasem zacząłem dostrzegać piękno jej życia. Odkryłem, że oboje realizujemy duchowe ojcostwo i macierzyństwo. Choć ubiór tego nie zdradza, swymżyciem panie pokazują, że Bóg jest dla nich Tym, Komu oddały życie. Według mnie odzwierciedlają słowa Jezusa, że jeśli chcesz się modlić, zamknij się w swoim pokoju. Przez to działanie „w kuluarach” pomagają nam wszystkim. A do tego jeszcze widzisz udekorowany kościół, wszystko czyściutkie i wyprasowane. Ktoś to musiał zrobić. Może się nad ty nie zastanawiamy, że ktoś oddaje życie także po to.
– Nie jestem siostrą zakonną, nigdy nie czułam do tego powołania, ale odkryłam zaproszenie Jezusa do indywidualnej formy życia konsekrowanego – dodaje Wioletta. – Tu, w Kościele lokalnym, chcę służyć innym poprzez pracę i modlitwę – szczególnie za kapłanów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.