Nieprzeciętnie zdolna dziewczyna, znająca cztery języki, świetna zwłaszcza w naukach ścisłych – od dziecka udzielała korepetycji nawet dorosłym. Młoda kobieta w czasie okupacji, która odważnie stawała przed hitlerowskimi urzędnikami, wyrabiając fałszywe dokumenty dla koleżanek Żydówek. Oddana żona Bartłomieja – dyplomaty, nauczyciela, działacza społecznego; nieustraszona edukatorka domowa swoich pięciorga dzieci od 1952 do 1981 r., aż wreszcie ukochana babcia.

Danutę z z Vašinów Bobę, która zmarła 5 stycznia w wieku prawie 103 lat, w dniu jej urodzin, 27 stycznia, w kościele św. Maksymiliana w bielskich Aleksandrowicach pożegnali najbliżsi, sąsiedzi, znajomi, rodzice uczący dzieci w domu, władze miasta i ci, którzy chcieli Panu Bogu podziękować za jej życie, będące świadectwem zawierzenia, wierności Ewangelii, ukochania Polski. To dla „ratowania duszy polskiego dziecka” byli z mężem gotowi na ciężką batalię z władzami PRL. Jako jedyni w kraju wywalczyli prawo do domowej edukacji ze względów światopoglądowych.

Dopiero w 100. rocznicę urodzin pani Danuty ich historia wypłynęła na szersze wody. Przed Mszą św. pogrzebową najmłodsza z jej córek, Bożena Boba-Dyga, odebrała przyznany jej pośmiertnie Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości.

Liturgię sprawowali ks. prałat Stanisław Wawrzyńczyk, proboszcz parafii, i ks. Wiesław Ogórek SDS. Po Mszy w imieniu rodzeństwa o mamie opowiedziała najstarsza córka Bogumiła Boba – lekarka i poseł I kadencji Sejmu RP. Głos zabrała także dr Magdalena Giercarz-Borkowska, specjalistka edukacji domowej, a także Mariusz Dzieciątko, prezes Stowarzyszenia Edukacji w Rodzinie oraz przedstawicielki wnuczek.

O walce Bobów opowiada dostępny na Youtube film „W imię najwyższych wartości”.