Już po raz szósty kilkudziesięciu młodych wyruszyło przez Bielsko-Białą szlakiem konspiracyjnych punktów, by poznawać to, co wydarzyło się ponad 40 lat temu. Pomagali im w tym świadkowie i uczestnicy tamtych wydarzeń.
Delegacje pod tablicą ofiar stanu wojennego w Białej.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Na dziedzińcu Zamku Sułkowskich, gdzie rozpoczęła się gra „Tropami Solidarności”, gości powitał Marek Matlak, dyrektor Muzeum Historycznego.
Młodzież uczestniczącą w grze z radością witał też Bogdan Szozda, prezes stowarzyszenia Podbeskidzie – Wspólna Pamięć, które jest organizatorem gry. Dziękował też wszystkim, którzy pomogli przygotować kolejną jej edycję – ze współorganizatorami z zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” i Instytutu Pamięci Narodowej na czele. Głównym sponsorem była warszawska Fundacja Agencji Rozwoju Przemysłu, a nad jej przebiegiem czuwali członkowie Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Nagrody rzeczowe zostały ufundowane m.in. przez IPN, Śląskie Centrum Wolności i Solidarności, Instytut Dziedzictwa Solidarności oraz bielski samorząd.
– Podczas gry będziecie mieli okazję poznać ludzi, którzy kiedyś działali, a także wykonywać czynności, które kiedyś spełniali konspiratorzy. Wiedzę o tamtych latach i najnowszej historii naszego kraju chcemy wam przekazywać, żebyście wy mogli dzielić się nią dalej. Chcemy uczcić wszystkich tych, którzy wówczas stracili swą wolność, a nawet życie – mówił prezes Szozda.
Scenariusz gry przygotowali harcerze z ZHR, a zaczęło się od rozszyfrowania hasła tego dnia, którym stało się pamiętne zawołanie działaczy opozycji: „Zima wasza – wiosna nasza”. Uczestnicy mogli sprawdzić swoje konspiracyjne umiejętności m.in. w zakresie szyfrowania informacji przepisywanych na maszynach do pisania, drukowania ulotek dawnymi technikami, malowania haseł na transparentach i murach, organizowaniu manifestacji w obronie więźniów politycznych przed budynkiem bielskiego starostwa, a wcześniej – bielskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wszystko działo się pod okiem tajnych funkcjonariuszy i zomowców, których należało oczywiście unikać. Ci, którym się nie udało, trafiali na przesłuchania, a nawet do aresztu. Ważnym przywołaniem historii był udział w próbie podziemnego teatru do wystawienia sztuki „Jeremiasz” Karola Wojtyły. Jej prapremiera, przygotowana pod patronatem Solidarności, odbyła się w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej 11 grudnia 1981 r., a po 13 grudnia już nie wolno było jej grać.
– Chcemy upamiętnić wszystkich występujących otwarcie lub w podziemiu przeciwko stanowi wojennemu, który 13 grudnia 1981 r. odebrał wolność Polakom. Tłumienie protestów nie było ani pokojowe, ani bezkrwawe. Na ulicach pojawiły się wojsko i czołgi, a w niedalekiej kopalni Wujek życie straciło dziewięciu górników – podkreślił przewodnik Piotr Pietras, instruktor ZHR i koordynator gry, w której przeprowadzenie zaangażowało się ponad 30 harcerek i harcerzy w różnym wieku. – Czujemy potrzebę takiej pracy i wynika ona z poczucia patriotyzmu. Do naszych głównych celów należą: służba Bogu, ojczyźnie i drugiemu człowiekowi – przypomniał harcerz.
Tym razem w historycznej rozgrywce najlepsza okazała się drużyna Solidarni w Bólu, złożona z uczniów bielskiego Zespołu Szkół Technicznych i Handlowych oraz LO im. S. Żeromskiego.
Na lekcji historii się nie skończyło. W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pod tablicą upamiętniającą ofiary, umieszczoną na ścianie kościoła Opatrzności Bożej w Białej, kwiaty i znicze złożyli przedstawiciele Solidarności Podbeskidzia oraz stowarzyszenia Podbeskidzie – Wspólna Pamięć. W imieniu IPN wiązankę złożył Artur Kasprzykowski, inicjator historycznej gry miejskiej. Modlitwę w intencji osób, które z powodu stanu wojennego straciły życie, poprowadziła Cecylia Kuk.
– Solidarność zawsze będzie pamiętać o tych, którzy za wolną Polskę walczyli i oddawali życie. W stanie wojennym ponad dwieście osób zginęło, a wiele wyjechało z kraju na stałe, bo je do tego zmuszono. Chcemy pamiętać też o tych, którzy wtedy byli aktywni, odważnie działali, a teraz sami potrzebują pomocy. Dziś nie są w stanie już tu przyjść, więc te kwiaty składamy też w ich imieniu – mówił Marek Bogusz, przewodniczący podbeskidzkiej Solidarności.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.