Dobra żona, dobry mąż

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 51/2023

publikacja 21.12.2023 00:00

– To było tuż przed zeszłoroczną kolędą. Postawiłem Panu Bogu „ultimatum”: albo dasz mi wyraźny znak, że mam w to wejść, albo zostaję przy tym, co jest – opowiada ks. Marcin Stopka. – Poszedłem po kolędzie. W parafii, w której nigdy nie było Domowego Kościoła, znalazłem 12 małżeństw – niektóre takie „spod chóru” – które stworzyły dwa kręgi rodzin. Nie miałem już pytań. „Dziękuję Boże. Biorę to”.

	Młodzi podczas posługi wśród dzieci. Młodzi podczas posługi wśród dzieci.
Ks. Marcin Stopka

Tamtego lutowego wieczoru z Krościenka, z Centrum Ruchu Światło–Życie na Kopiej Górce, ks. Marcin Stopka, Joasia i Szymon Ulrychowie, Weronika Żydek i Daniel Nikliborc wracali jak na skrzydłach. Byli po Mszy św., spotkaniu ze współpracowniczkami sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła i wiedzieli: diakonia wspólnoty rodzinnej jest tym, o czym marzyli od dawna.

– Od razu usiedliśmy, żeby wymyślić logo. Wyszła nam betlejemska stajenka wpisana w foskę – krzyż Ruchu Światło–Życie – z dwiema postaciami dorosłych, którzy pochylają się nad Dzieciątkiem w beciku w kształcie serca i które tworzą literę omega – opowiada Joasia. – Tak nawet obrazowo nam wyszło: światło ma przenikać nasze życie w rodzinach – dodaje. Zaczęli szperać w internecie, w której diecezji działa jeszcze taka diakonia. Okazało się, że w całym kraju tylko w jednej: w Katowicach, gdzie ks. Franciszek zapoczątkował oazę.

Ich troje

Ksiądz Marcin Stopka, dziś wikary w bielskiej parafii Trójcy Świętej, mówi, że jest oazowiczem „z kapłaństwa”, a nie „z urodzenia”. – To w parafii św. Stanisława w Andrychowie, gdzie jako diakon trafiłem na praktykę duszpasterską, poznałem wspólnotę młodzieżową i Domowy Kościół – relacjonuje. – A potem dołączyłem do diakonii ewangelizacyjnej, której moderatorem jest ks. Kamil Kuchejda. Przyjaźnimy się od czasów seminaryjnych.

Joasia i Szymon są małżeństwem od dwóch i pół roku. Mówią, że połączyła ich muzyka. Poznali się na dniu otwartym w bielskim „ekonomie”, gdzie uczyła się Asia, rodem z Buczkowic. Pochodzący ze Szczyrku Szymon grał w kapeli góralskiej na kontrabasie. Jedna z jego koleżanek poprosiła go, by wtedy na dniu otwartym potowarzyszył jej muzycznie. Tam poznał swoja przyszłą żonę.

Asia prowadziła grupę młodzieżową i oazę dzieci Bożych w Buczkowicach. Szymon miał epizod oazowy w Szczyrku, ale to Joasia zaangażowała go na nowo: pomagał jej muzycznie. On natomiast wciągnął ją do swojego góralskiego zespołu, gdzie śpiewała i tańczyła.

Nie wiązali swojej dalszej oazowej przyszłości z Domowym Kościołem. Szymon nawet sugerował, żeby Asia od tego odpoczęła. – Tydzień po ślubie zadzwoniła do nas Sabina Bartyzel, która razem z mężem Mariuszem jest odpowiedzialna za oazę rodzin w naszym rejonie. Szukali chętnych małżeństw, by stworzyć nowy krąg w Szczyrku. Dobrze, że rozmawiała z Szymonem, bo ja bym od razu powiedziała „tak” – śmieje się Asia. – A Szymon odpowiedział ze spokojem: przyjedziemy, zobaczymy. Ta wspólnota, przykład Sabinki i Mariusza oraz innych par, zachwyciła nas tak bardzo, że zostaliśmy,

Wylądowali na rekolekcjach ewangelizacyjnych. – Tam zobaczyliśmy, że nie tylko w naszym kręgu jest fajnie, ale że takich małżeństw otwartych, uśmiechniętych – jest w Ruchu wiele. Byliśmy zafascynowani – wspominają.

Jak już się angażować, to na maksa. Wkrótce dołączyli do diakonii ewangelizacji.

Już piątka

Diakonia ta dwa razy w roku organizuje rekolekcje ewangelizacyjne. Jesienią zeszłego roku na takich rekolekcjach w Szczyrku Asia i Szymon poznali lepiej ks. Marcina. On prowadził spotkanie, a oni byli „zapleczem muzyczno-technicznym” i mieli pod opieką młodzież – dzieci rodziców uczestniczących w rekolekcjach. – Tam po raz pierwszy zauważyliśmy, że brakuje osób, które mogłyby zaopiekować się dziećmi. I nie chodzi o samo zajęcie się nimi, ale o odpowiedzialne połączenie opieki i zabawy z ich formacją.

– Doszliśmy do ważnego przekonania – jeśli nie dla całego Ruchu, to na pewno dla części naszej diecezji i dla nas osobiście – że jest to przestrzeń, którą należy się bardziej zainteresować – dodaje ks. Marcin. To właśnie wtedy postawił Panu Bogu „ultimatum”. W kontekście przemyśleń z Joasią i Szymonem te dwanaście małżeństw, które udało mu się przyciągnąć do Ruchu, podsunęło mu pomysł, żeby powstała diakonia, która połączy małżeństwa i młodzież.

Byli we trójkę, a wkrótce zaprosili Weronikę i Daniela, którzy wprowadzali ks. Marcina w oazę młodzieżową w Andrychowie. Ich piątka stała się trzonem diakonii. Zanim o swoim pomyśle powiedzieli moderatorom, musieli być pewni.

I znaleźliśmy!

– Szukaliśmy, czy ks. Blachnicki mówił coś o diakonii, która zajmuje się takimi sprawami – nie tylko jako diakonia wychowawcza, ale posługująca rodzinom. Zaczęło się od dzieci, ale wiedzieliśmy, że nie można się skupić tylko na nich – podkreślają. – I znaleźliśmy! Okazało się, że o diakonii wspólnoty rodzinnej ks. Blachnicki w swoich dokumentach mówi wprost! Napisał, że widzi ją jako przestrzeń do dbania o chrześcijańskie rodziny i upominania się o ich właściwy kształt i prawa – relacjonują Asia i Szymon.

Uśmiechają się, bo kiedy pojechali do Krościenka, nawet panie z Instytutu nie pamiętały, że ks. Blachnicki napisał o diakonii wspólnoty rodzinnej. Kiedy cała piątka była już pewna, że diakonii nie wymyślili sobie sami, ale że rodzi się z natchnienia Ducha Świętego, dali znać diecezjalnemu moderatorowi ks. Ryszardowi Piętce, ks. Kamilowi Kuchejdzie i diakonii ewangelizacyjnej. Z ich błogosławieństwem od września tego roku zaczęli działać już oficjalnie jako kolejna diakonia w Ruchu. I druga taka w Polsce.

Dwa filary

– W naszej diecezji diakonia opiera się na dwóch filarach – opowiadają. – Pierwszy to diakonia wychowawcza.

Asia, Szymon, Weronika i Daniel już wielokrotnie posługiwali wśród dzieci. – Chcemy stworzyć bazę osób chętnych do posługi, pomóc w ich formacji, przygotowaniu dydaktycznym. Bo często bywa tak, że znalezienie osób, które chcą pracować z dziećmi w czasie rekolekcji czy dni wspólnoty Domowego Kościoła, graniczy z cudem. Nie wynika to z braku chęci, ale często z niewiedzy. Bywa, że w parafii jest grupa młodzieżowa, ale nie ma oazy rodzin. Ci młodzi nawet nie wiedzą, że mogą służyć jako diakonia wychowawcza. Potem kolejne wyzwanie: jak dzieciom zorganizować czas, aby oprócz opieki otrzymały coś więcej.

Asia i Szymon dopowiadają, że w szeregach Ruchu Światło–Życie nie brakuje świetnych pedagogów – Asia sama takim jest – psychologów, terapeutów, specjalistów, którzy chętnie podzielą się wiedzą z tymi, którzy chcą się podjąć odpowiedzialnego zadania. – Dziś często spychani są do roli opiekunek i opiekunów dzieci. Chcielibyśmy, aby doceniono rolę ludzi, którzy całe serce wkładają w swoje życiowe powołanie, i wykorzystać to także w formacji – dodają.

Drugi filar diakonii to pokazanie piękna rodziny i dbanie o relacje wewnątrz niej. – Chcemy podjąć się organizacji różnego rodzaju spotkań, prelekcji i warsztatów dla rodzin. Ale jest jeszcze coś – pragniemy posługiwać ludziom, dla których małżeństwo i rodzina to dopiero perspektywa: narzeczonym i parom, które są razem. Bo zauważyliśmy, że przychodzi taki czas w życiu młodego oazowicza, kiedy nadal jest w oazie młodzieżowej, ale ma już sympatię, a ponieważ nie jest w małżeństwie, nie trafia jeszcze do Domowego Kościoła.

Dobra żona, dobry mąż

Podkreślają, że mają bardzo dobre wzorce formacji z diakonii ewangelizacyjnej i chcą to wykorzystać. – Stąd pewnie i to nasze pragnienie, by wychodzić na zewnątrz, poza Ruch Światło–Życie – kontynuują.

Pierwszym krokiem miała być Msza św. o dobrą żonę i dobrego męża, a po liturgii spotkanie przy kawie ze świadectwem małżonków. – Zaplanowaliśmy takie spotkanie na 2 grudnia w Bielsku, jednak z powodu ataku zimy musieliśmy je odwołać. Zapraszamy więc na nie do kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej 20 stycznia o godz. 17.

Mają już pomysły na Dzień Babci i Dziadka, walentynki, Dzień Matki – są to okazje, które pomogą w umacnianiu relacji z Panem Bogiem, samym sobą i innymi w małżeństwie, rodzinie i narzeczeństwie.

Planują też zorganizować kurs dla narzeczonych. Żeby się do tego zadania przygotować jak najlepiej, Joasia i Szymon zostali słuchaczami Diecezjalnego Studium Teologii Rodziny.

– Zauważyliśmy też, że ludzie przeżywający kryzysy małżeńskie szukają terapii, porad psychologów. Nie negujemy tego, wręcz przeciwnie – dodaje ks. Marcin. – Bardzo dobrze, że w Kościele rodzi się wciąż tyle nowych inicjatyw, które mają służyć małżeństwu i rodzinie. Widzimy też, że takie poszukiwania dzieli tylko krok od sfery ducha, relacji z Panem Bogiem, którą proponuje Domowy Kościół. Mamy świadectwa wielu osób, jak poważne podejście do tzw. zobowiązań uratowało ich małżeństwo. A że lepiej jest zapobiegać niż leczyć – stąd nasze wyjście do młodych.

– Czasem pytają nas, dlaczego jako młode małżeństwo chcemy posługiwać. Często słyszeliśmy: „macie czas”, „do Kościoła to na starość”, „zajmijcie się sobą”. Widzimy wiele dobra w tym, że od początku budujemy na Chrystusie. Chcemy zachęcać do tego innych młodych. Pokazać, że nie trzeba czekać na budowanie relacji z Bogiem i drugą połówką dopiero w małżeństwie – dodają Joasia i Szymon.

Na razie diakonię tworzy dziesięć osób. Najbliższe spotkanie otwarte – dla wszystkich oazowiczów po rekolekcjach II stopnia oazy młodzieżowej lub oazy rodzin – 28 grudnia o 19.00 w parafii Trójcy Świętej w Bielsku-Białej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.