Za dwa lata obraz Pani Andrychowskiej zostanie przyozdobiony koronami. Kolejnym etapem przygotowań do tego dnia był odpust parafialny.
Podczas liturgii małżeńscy jubilaci odnowili swoje przyrzeczenia.
Anna Szlagor
W 1725 r. na zamówienie Salomei Anny Czernej powstał obraz MB Różańcowej zwanej Panią Andrychowską, który znalazł swoje miejsce w kaplicy różańcowej kościoła św. Macieja w Andrychowie. Rok późnej erygowano tu Bractwo Różańcowe Najsłodszego Imienia Jezus i Najświętszej Maryi Panny. Od tego czasu parafia świętuje uroczystość odpustową ku czci Matki Bożej Różańcowej. W 2005 r., podczas uroczystego nabożeństwa, obraz został przeniesiony do głównego ołtarza. Za dwa lata zostanie ukoronowany. Starania o ten akt podjął ks. proboszcz Stanisław Czernik. A przygotowaniem do koronacji była także niedziela odpustowa, w czasie której kazania głosił ks. Piotr Góra, sekretarz bp. Romana Pindla.
Przypomniał, że Maryja jest najlepszą przewodniczką i instruktorką w drodze do nieba, oraz podkreślił, że koronacja to nie „staromodny zwyczaj”. Przytoczył trzy konteksty koronacji obecne we współczesności – najpiękniejszej kobiety podczas wyborów miss, króla oraz małżonków podczas ślubu w Kościołach wschodnich. Zaznaczył, że koronując Matkę Bożą, człowiek pragnie zaakcentować Jej piękno duchowe, a zarazem ukazać, że to Ona najlepiej odzwierciedla piękno Boga: – Kiedy wkładamy na głowę Maryi korony, to my Jej piękności już nie przymnożymy. Uznajemy Jej piękno, ale po to, żeby Ją naśladować. Chodzi też o to, żebyśmy pytali o swoje piękno duchowe. Czy ja jestem dzisiaj w życiu piękny duchowo? Czy się staram, żeby moja wiara była piękna? – zauważył ks. Góra.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.