W Markowej jak w Nazarecie

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 42/2023

publikacja 19.10.2023 00:00

Choć oficjalnie ich peregrynacja zakończyła się 13 października w Rychwałdzie, w ciągu kolejnych dwunastu godzin trafiły one jeszcze w trzy miejsca. Trudno było się rozstać z rodziną Ulmów.

Wierni mogli uczcić ikonę Pani Rychwałdzkiej oraz relikwie. Wierni mogli uczcić ikonę Pani Rychwałdzkiej oraz relikwie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Relikwiarz Samarytan z Markowej na Podbeskidziu gościł od 7 do 14 października. Najpierw trafił na bielskie os. Karpackie i na nabożeństwo fatimskie na os. Polskich Skrzydeł. W drodze do Oświęcimia relikwiarz przyjęły mieszkanki Domu Matki i Dziecka Caritas w Lipniku, a później także parafie w Andrychowie, Cieszynie i Ustroniu, siostry karmelitanki w Oświęcimiu, klaryski w Kętach i redemptorystki w Starym Bielsku. W wielu miejscach odbyły się nabożeństwa dla małżonków i rodzin. Świadectwem dzielili się członkowie Domowego Kościoła.

13 października rankiem relikwie przyjął Żywiec, skąd po południu do Rychwałdu przenieśli je członkowie oazy rodzin i uczestnicy nabożeństwa fatimskiego. W progach sanktuarium witał ich kustosz o. Grzegorz Siwek OFM Conv. Nabożeństwo rozpoczął Różaniec prowadzony przez róże Żywego Różańca i ich opiekuna ks. Piotra Krzystka.

Mszy św. przewodniczył bp Roman Pindel, który w homilii odwołał się do Ewangelii o znalezieniu Jezusa w świątyni, zgubionego przez Maryję i Józefa w drodze z Jerozolimy. Biskup podkreślił, że Święta Rodzina we wszystkim szukała Boga i Jego zamiarów, do niej podobni byli Ulmowie. – Józef i Wiktoria wypełniali wszystko, co jest obowiązkiem rodziców wobec dzieci, byli przykładem także dla swoich sąsiadów. Miłość i zaufanie z początku ich znajomości wprost bije z tego zdjęcia, które bodaj najczęściej jest publikowane. Także wielki spokój, radość i beztroska dzieci na wielu innych fotografiach wskazuje na to, że czuły się kochane i bezpiecznie, otoczone troską zarówno ze strony ojca, jak i matki – powiedział. Dodał, że gdy Józef i Wiktoria przyjmowali w domu Żydów, musieli tłumaczyć powagę tej sytuacji tym z dzieci, które zdolne były to zrozumieć. – Kiedy zaczęła się egzekucja, mogli powtórzyć słowa dwunastoletniego Jezusa: „Czyż nie powinienem być w sprawach Ojca, który jest w niebie?” – zwrócił uwagę biskup.

Z Rychwałdu relikwie trafiły na nocną adorację do bielskich pallotynów; rankiem 14 października do Komorowic, a w południe – do Kamienicy na Mszę św. pogrzebową dzieci nienarodzonych. Stąd pojechały do archidiecezji katowickiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.