W Rychwałdzie o dwóch Józefach, Maryi, Wiktorii i ich dzieciach

Urszula Rogólska

publikacja 15.10.2023 20:01

Relikwiarz Samarytan z Markowej, zawierający cząstki kości opisane imionami poszczególnych członków rodziny, który odwiedza wszystkie diecezje Polski, na Podbeskidziu gościł od 7 do 14 października. Trudno było się rozstać z rodziną Ulmów - ich relikwie odwiedziły dodatkowo szereg niezaplanowanych wcześniej miejsc.

Małżonkowie Domowego Kościoła z dziećmi ponieśli relikwie w procesji maryjnej na zakończenie nabożeństwa fatimskiego. Małżonkowie Domowego Kościoła z dziećmi ponieśli relikwie w procesji maryjnej na zakończenie nabożeństwa fatimskiego.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Peregrynującym po diecezji relikwiarzem opiekowali się: diecezjalne duszpasterstwo rodzin z ks. Tomaszem Gorczyńskim oraz rodziny Domowego Kościoła z ks. Jackiem Moskalem. Najpierw trafił do kościoła Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka na bielskim os. Karpackim. Stąd na chwilę wypożyczyli je Rycerze św. Jana Pawła II i zawieźli na nabożeństwo fatimskie do kościoła św. Pawła na os. Polskich Skrzydeł, a następnie wrócił na całą niedzielę na os. Karpackie.

Relikwie bł. rodziny Ulmów w peregrynującym relikwiarzu.   Relikwie bł. rodziny Ulmów w peregrynującym relikwiarzu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W drodze do kościoła św. Maksymiliana w Oświęcimiu relikwiarz przyjęły mieszkanki Domu Marki i Dziecka Caritas w Lipniku wraz z siostrami nazaretankami. Na samą wieść o odwiedzinach bardzo licznie przybywali tu okoliczni mieszkańcy. Gości z Markowej przyjmowały następnie: parafia św. Stanisława w Andrychowie, św. Marii Magdaleny w Cieszynie, św. Klemensa w Ustroniu, a także siostry z klauzurowych klasztorów karmelitanek w Oświęcimiu, klarysek od Wieczystej Adoracji w Kętach i redemptorystek w Starym Bielsku. W wielu miejscach odbywały się nabożeństwa dla małżonków i rodzin. Swoim świadectwem dzielili się członkowie Domowego Kościoła.

Rodziny Domowego Kościoła z Żywca wraz z ks. Jackiem Moskalem przyniosły relikwie bł. rodziny Ulmów do Rychwałdu.   Rodziny Domowego Kościoła z Żywca wraz z ks. Jackiem Moskalem przyniosły relikwie bł. rodziny Ulmów do Rychwałdu.
Urszula Rogólska /Foto Gość

13 października rankiem relikwie przyjęła konkatedralna parafia w Żywcu, skąd po południu w procesji ponieśli je do Rychwałdu członkowie oazy rodzin i uczestnicy ostatniego w tym roku nabożeństwa fatimskiego w sanktuarium Pani Ziemi Żywieckiej. W progach sanktuarium powitał je kustosz o. Grzegorz Siwek OFM Conv.

Rychwałdzkie nabożeństwo, na które szczególnie byli zaproszeni członkowie róż Żywego Różańca, a także emeryci i renciści zrzeszeni w różnych grupach oraz kręgi Domowego Kościoła z rejonu żywieckiego, rozpoczął Różaniec prowadzony przez członków róż i ich opiekuna ks. Piotra Krzystka. Mszy św. natomiast przewodniczył bp Roman Pindel.

W homilii biskup odwołał się do Ewangelii o znalezieniu w świątyni Jezusa, który zaginął im w drodze powrotnej z Jerozolimy. Biskup podkreślił, że Święta Rodzina z Nazaretu we wszystkim szuka Boga i Jego zamiarów.

- W Świętej Rodzinie nie tylko wierzy się w Boga, ale także ufa Jemu i słucha Jego słowa, aby je wypełnić - zaznaczył. - Życie religijne i jego rytuały przeżywają nie jako bezdusznie, ściśle wypełniany obowiązek, ale jako sposobność do tego, żeby pogłębić żywą więź z Bogiem.

O. Grzegorz Siwek OFM Conv przywitał relikwie Samarytan z Markowej w progach rychwałdzkiego sanktuarium.   O. Grzegorz Siwek OFM Conv przywitał relikwie Samarytan z Markowej w progach rychwałdzkiego sanktuarium.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Biskup zwrócił uwagę, że w wielu przejawach życia Ulmów widać podobieństwo do Rodziny z Nazaretu.

- Przecież Józef i Wiktoria wypełniali wszystko, co jest obowiązkiem rodziców wobec dzieci. Byli przykładem także dla swoich sąsiadów, nie tylko troszcząc się o chleb dla nich. Miłość i zaufanie z początku ich znajomości wprost bije z tego zdjęcia, które bodaj najczęściej jest publikowane - z początku ich miłości i znajomości. Także wielki spokój, radość i beztroska dzieci na wielu innych fotografiach wskazuje na to, że czuły się kochane i bezpiecznie, otoczone troską ze strony ojca i matki - mówił bp Pindel, kontynuując: - Kiedy Józef i Wiktoria do swojego małego domku przyjmowali tyle samo obcych ludzi, ile liczyła ich rodzina, to przecież musieli tłumaczyć tym dzieciom, tym które zdolne były zrozumieć powagę sytuacji, dlaczego to robią. Kiedy jednak zaczęła się egzekucja ukrywanych przez nich Żydów, mogli powtórzyć słowa dwunastoletniego Jezusa: "Czyż nie powinienem być w sprawach Ojca, który jest w niebie?". Nie wiadomo, jakie słowa wypowiadali wobec dzieci. Nie wszystkie były w stanie pojąć motywy, dla których rodzice ryzykowali swoje i ich życie, aby uratować proszących o pomoc w śmiertelnym i bezpośrednim zagrożeniu. A przecież Maryja i Józef też nie rozumieli głębi słów dwunastoletniego Jezusa w świątyni - stwierdził biskup, zachęcając do stawiania sobie rodzin z Nazaretu i Markowej za wzór.

Bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. przy relikwiach bł. rodziny Ulmów podczas ostatniego w tym roku nabożeństwa fatimskiego.   Bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. przy relikwiach bł. rodziny Ulmów podczas ostatniego w tym roku nabożeństwa fatimskiego.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Po oficjalnym pożegnaniu relikwii w Rychwałdzie, trafiły one jeszcze na nocną adorację Najświętszego Sakramentu do bielskich pallotynów w kościele św. Andrzeja Boboli. Rankiem 14 października opiekunowie relikwii Agnieszka i Wiesław Mosiowie zabrali je na Mszę św. do swojej parafii w Komorowicach, a w południe - jeszcze na Mszę św. pogrzebową dzieci nienarodzonych w bielskiej Kamienicy.

Każdy mógł uczcić wizerunek Pani Rychwałdzkiej i relikwie bł. rodziny Ulmów.   Każdy mógł uczcić wizerunek Pani Rychwałdzkiej i relikwie bł. rodziny Ulmów.
Urszula Rogólska /Foto Gość