Srebrny jubilat z rodziną

Alina Świeży-Sobel

|

Gość Bielsko-Żywiecki 40/2023

publikacja 05.10.2023 00:00

Takiego ośrodka nie ma żaden inny KIK w Polsce. Tylko ten w Bielsku-Białej zdobył się na ogromny wysiłek, by utworzyć cały kompleks dedykowany seniorom, a przy tym otwarty na każdego potrzebującego. Katolicki Dom Opieki „Józefów przy ul. Grzybowej ma już za sobą pierwsze 25-lecie!

 Goście w drodze do DPS-u MB Nieustającej Pomocy. Goście w drodze do DPS-u MB Nieustającej Pomocy.
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

To była okazja, by podziękować, najpierw Panu Bogu, podczas Mszy św. koncelebrowanej pod przewodnictwem bp. Piotra Gregera w kaplicy św. Józefa, w domu dziennego pobytu dla starszych. Później, w czasie spotkania przy stole w domu opieki całodobowej dla seniorów, przyszedł czas na podziękowania ludziom, którzy wspierali i wspierają to wyjątkowe dzieło. Była to też okazja do wspomnień o tych, którzy najbardziej zaangażowali się w budowanie „Józefowa.

Tu jako pierwszą wymieniano najczęściej Janinę Królikowską, która była inicjatorką powstania Józefowa. To głównie Jasia, ale też inne osoby wskazywały na potrzebę otoczenia opieką osób starszych, więc zaczęliśmy szukać miejsca. W 1997 r. pojawiła się propozycja przekazania na ten cel kilkuhektarowej działki w Cygańskim Lesie, na terenie której działał wcześniej ośrodek szkoleniowy Komendy Wojewódzkiej Policji. W 1998 r. nieruchomość razem ze zrujnowanymi budynkami przejął KIK i tak się zaczęło przypomina Elżbieta Kralczyńska, była prezes KIK-u, która przez wiele lat koordynowała starania związane z tworzeniem kolejnych placówek Józefowa. Podkreśla, że wśród zasłużonych byli też inni, nieżyjący już członkowie Klubu, z pierwszym prezesem Zdzisławem Grefflingiem oraz pierwszym zarządcą Józefowa Piotrem Ścigą.

W 2000 r. powstała świetlica Dzieciątka Jezus, w której opieką otoczone zostały dzieci z pobliskiego domu dla bezdomnych. W następnym roku w starym, pięknym budynku po remoncie to Willa św. Józefa rozpoczął działalność dom dziennego pobytu dla starszych, w którym do dzisiaj seniorzy korzystają z różnorodnych zajęć i wspólnie spędzają czas. Do dyspozycji mają też kaplicę św. Józefa. Tu także obecnie swoją siedzibę ma bielski KIK.

A po latach ogromnego wysiłku i starań w zbudowanych nowych pawilonach od 2013 r. działa całodobowy Dom Pomocy Społecznej MB Nieustającej Pomocy, w którym obok przytulnych pokoi mieszkańcy mają do dyspozycji także przestrzeń wspólną, z kaplicą, jadalnią, salami do zajęć rehabilitacyjnych i terapii zajęciowej.

We wspomnieniach wracała pamiętna pierwsza Msza św. w kaplicy św. Józefa sprawowana niemal na ruinach budynku, wymagającego wówczas generalnego remontu.

Do tych prac trzeba było projektantów, inżynierów, prawników i wtedy wszystkie swoje zdolności ofiarowali sami członkowie KIK-u, którzy społecznie wykonali, co tylko potrafili. Nigdy się nie zastanawialiśmy, czy coś robić, tylko jak to zrobić wspomina Elżbieta Kralczyńska, przyznając, że niezwykłym losom Józefowa poświęcona będzie trzecia historyczna publikacja Klubu.

Podczas jubileuszowej Mszy św., koncelebrowanej m.in. przez kapelana KIK-u ks. kan. Krzysztofa Strzelczyka, bp Greger wskazywał na wagę Bożego słowa, które powinno być stałym punktem odniesienia w naszym życiu. To słowo trzeba mieć w sobie jako światło wystawione na świeczniku tak, aby mogło oświetlać wszystko mówił biskup i dodawał: Jestem przekonany, że owa lampa Bożego światła pojawiła się ćwierć wieku temu w życiu tych, którzy byli u początków działalności tutejszego Katolickiego Domu Opieki. W duchu ewangelicznej troski o drugiego człowieka wybraliście na swojego patrona św. Józefa. To był bez cienia wątpliwości człowiek idący przez życie drogami nakreślonymi światłem Bożego słowa.

Dobre dzieło

Decyzję o przekazaniu nieruchomości KIK-owi 25 lat temu podjął ówczesny wojewoda bielski Andrzej Sikora, a nad przygotowaniem wszystkich kolejnych kroków prawnych czuwał ówczesny kierownik bielskiego urzędu rejonowego Jan Chrząszcz, dzisiaj wicewojewoda śląski. Obydwaj uczestniczyli w jubileuszowej uroczystości, nie ukrywając satysfakcji z tego, co dziś dzieje się w miejscu zrujnowanego kiedyś obiektu. Bardzo się cieszę, bo dzisiaj na tym miejscu, gdzie był gruz i ściernisko, jest naprawdę San Francisco. Jest tutaj cudownie mówił J. Chrząszcz, przyznając, że to była jedna z najlepszych decyzji jego życia.

Do uczestników jubileuszu list gratulacyjny przesłała patronująca wydarzeniu Agata Kornhauser-Duda, małżonka prezydenta RP. Tomasz Łuczaj, prezes bielskiego KIK-u, po odczytaniu listu rozpoczął wręczanie, zaprojektowanych przez Martę Witosławską, pamiątkowych statuetek z wyobrażeniem Świętej Rodziny, umieszczonych w ramce przywołującej zarys sylwetki Willi św. Józefa. Otrzymali je przede wszystkim pomocnicy Józefowa, którzy ofiarowali dla tego dzieła swoje serce, stając się prawdziwą rodziną skupioną wokół tego miejsca. Byli wśród nich przedstawiciele władz różnych szczebli od ministrów i parlamentarzystów po samorządowców, bielscy duszpasterze, członkowie KIK-u i zaprzyjaźnionych organizacji pozarządowych, a także diecezjalnej Akcji Katolickiej. Szczególnym gościem był biskup senior diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego Paweł Anweiler, zaangażowany w ekumeniczną współpracę z bielskim KIK-iem przez wiele lat swojej posługi.

Do gratulacji i podziękowań dołączyli liczni goście jubileuszu i zarazem wierni przyjaciele Józefowa. To, co tutaj robicie, jest wypełnieniem słów św. Jana Pawła II o wyobraźni miłosierdzia. Za to wam dziękujemy mówił wicestarosta bielski Andrzej Kamiński.

O tym, że życzliwych temu miejscu i gotowych je wspierać wciąż nie brakuje, świadczył najlepiej poczęstunek, o który zadbała restauracja Ratuszowa. Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie należycie podziękować wszystkim, którzy pomagali i pomagają. Ale jesteśmy każdemu ogromnie wdzięczni zaznaczali członkowie KIK-u.

Podjąć dziedzictwo

Na pewno zrobimy wszystko, żeby cały ten dorobek utrzymać i kontynuować. Bielski KIK, który rozpoczynał swoją działalność praktycznie w stanie wojennym, posiada doświadczenie funkcjonowania w trudnych warunkach mówi Tomasz Łuczaj, prezes bielskiego KIK-u, wskazując, że powstawanie Józefowa było równie trudne i burzliwe. Jak zaznacza, Józefów jest ewenementem w skali krajowej, bo nie ma KIK-u, który z takim rozmachem prowadziłby działalność na rzecz seniorów obok zasadniczej aktywności, obejmującej pracę formacyjną, kulturalną, naukową, ekumeniczną, z której KIK w Bielsku-Białej ani na chwilę nie zrezygnował.

Przyszłość trudno dziś przewidzieć, ale na pewno będziemy robić to, co możliwe, aby wszystko, co składa się na Józefów, utrzymać. To nie jest łatwe, bo nie otrzymujemy na prowadzenie placówki państwowych dotacji i korzystamy jedynie z dofinansowania władz samorządowych Bielska-Białej oraz ze zbiórek funduszy, które sami organizujemy mówi prezes Łuczaj.

Jak zaznacza, zamknięta czasowo z powodu pandemii świetlica na razie nie wróciła do dawnej funkcji, ponieważ po wybuchu wojny w Ukrainie została przystosowana do celów mieszkalnych i stanowi schronienie dla kolejnych uchodźców. Obecnie mieszkają tam dwie rodziny z dziećmi, a panie z tych rodzin znalazły zatrudnienie w placówkach Józefowa.

Jeśli w przyszłości nie będzie zapotrzebowania na świetlicę dla dzieci, to mamy już plan, by powstały w tym budynku mieszkania dla seniorów, którzy będą mogli liczyć na wsparcie ze strony pracowników sąsiedniego DPS-u. To będzie taki rodzaj mieszkań chronionych, w których będą czuli się bezpiecznie. A kiedy widzę naszych młodych współpracowników i zapał, z jakim się angażują w opiekę nad seniorami, to jestem dobrej myśli dodaje Tomasz Łuczaj.

Otwarty na młodych Józefów, w którym chętnie spotykają się też wolontariusze Caritas, staje się rzeczywiście coraz liczniejszą rodziną i skupia tych, którzy kochają Boga i drugiego człowieka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.