Bogdan pamięta piekarza, który bał się sprzedać mamie chleb. Dopiero kiedy zdjęła pierścionek z brylantem, rzucił na trawę bochenek. Bolesława wspomina noc, kiedy dawny uczeń ojca przyjechał z furą węgla, bo jego żonie przyśniło się, że dzieci profesora zamarzają z zimna. – Trudno uwierzyć, że mogło tak być – mówi 102-letnia Danuta Boba w filmie „W imię najwyższych wartości”.
Rodzina Bobów wśród uczestników premiery w Kozach.
urszula rogólska /foto gość
Ta historia przez lata pozostawała nieznaną. Nawet kiedy przyszedł czas przemian na początku lat 90. XX wieku, rodzice, którzy odkrywali edukację domową, myśleli że są pierwszymi – od czasów II Rzeczpospolitej – kontynuatorami tego sposobu kształcenia.
Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.