U krewnych Jezusa

Urszula Rogólska

|

Gość Bielsko-Żywiecki 01/2023

publikacja 05.01.2023 00:00

– Nawet dla jednej owieczki warto – rzuca strażnik z wielkim tatuażem Niepokalanego 
Serca NMP na ramieniu, kiedy dwóch 
Andrzejów i Kacper zastanawiają się, ile pań dziś przyjdzie. – Pokazał mi, po co tu jestem – mówi Andrzej Golik.

▲	Od lewej: Kacper Kulawik, Andrzej Golik i Andrzej Sitarz przy więziennej bramie. ▲ Od lewej: Kacper Kulawik, Andrzej Golik i Andrzej Sitarz przy więziennej bramie.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Za nami 150 km drogi. W aucie przy bramie z tablicą „Oddział Zewnętrzny w Turawie Aresztu Śledczego w Opolu” musimy zostawić niemal wszystko poza dowodami osobistymi. Mamy też zezwolenie na gitarę, pudło czekolad, różańców i książek.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.