Kiedy usłyszeli, że remont parafialnych organów będzie kosztował kilkaset tysięcy złotych, rzucili: „To trzeba będzie upiec trochę więcej ciast”. Bo dla nich nie ma sytuacji bez wyjścia, a miejscowe wypieki rozwiązały już niejeden problem.
Wolontariusze z parafii w Rajczy nie znają słowa „niemożliwe”.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Justyna – licealistka i Ola – studentka pomyślały, że dobrze będzie ich grupę wolontariuszy jakoś nazwać. Demokratycznie wybrano „Iskrę”.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.