Kard. Nycz w Rajczy: potrzebujemy dziś tak mocnych patronów jak Stefan i Jerzy

Urszula Rogólska

publikacja 05.07.2022 01:34

Co łączy rajczańskie sanktuarium Pani Kazimierzowskiej z dwoma błogosławionymi kapłanami archidiecezji warszawskiej: kard. Stefanem Wyszyńskim i ks. Jerzym Popiełuszką? O tym między innymi mówił 3 lipca przy ich relikwiach mieszkańcom Rajczy i ich gościom metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.

Błogosławieństwo relikwiami Prymasa Tysiąclecia i kapelana Solidarności. Błogosławieństwo relikwiami Prymasa Tysiąclecia i kapelana Solidarności.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Był 1956 rok, bardzo trudny czas dla Kościoła w komunistycznej Polsce, kiedy uwięziony kard. Stefan Wyszyński napisał tekst Ślubów Jasnogórskich. 26 sierpnia na Jasnej Górze, kiedy odczytywano rotę ślubów, kardynał nadal był uwięziony w Komańczy, a na przeznaczonym dla niego fotelu leżały biało-czerwone kwiaty.

Inspiracją do napisania Ślubów Jasnogórskich stało się wydarzenie sprzed 300 lat, kiedy to w czasie potopu szwedzkiego, król Jan Kazimierz, wielki czciciel Matki Najświętszej, oddał ojczyznę pod opiekę Królowej Polski. 13 lat później, 4 lipca 1669 roku, ten sam władca przyczynił się do powstania parafii w Rajczy, przychylając się do prośby miejscowych górali o zgodę na wybudowanie kościoła. Co więcej - podarował im towarzyszącą mu w podróży kopię wizerunku Pani Jasnogórskiej. Wizerunek do dziś słynie łaskami, wypraszanymi przez pielgrzymów za przyczyną Pani Kazimierzowskiej.

Podczas wprowadzenia relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki do kościoła w Rajczy.   Podczas wprowadzenia relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki do kościoła w Rajczy.
Urszula Rogólska /Foto Gość

W niedzielę 3 lipca br., w 353. rocznicę tego wydarzenia, a także w 5. rocznicę koronacji wizerunku, te historie przypomniał w Rajczy kardynał Kazimierz Nycz. A powód ku temu był jeszcze jeden: metropolita warszawski uroczyście wprowadził do rajczańskiego kościoła relikwie błogosławionego kard. Stefana Wyszyńskiego, a także drugiego wielkiego kapłana, który duszpastersko związał się z archidiecezją warszawską - błogosławionego kapelana Solidarności ks. Jerzego Popiełuszki.

Relikwie obu kapłanów wnieśli parafianie podczas Mszy św., której przewodniczył kardynał Nycz. Razem z nim przy ołtarzu stanęli m.in. ks. proboszcz Andrzej Zawada i ks. prałat Michał Boguta, a w kościele zgromadzili się parafianie w swoich strojach regionalnych, także przedstawiciele władz wszystkich szczebli i liczne poczty sztandarowe instytucji, stowarzyszeń i wspólnot, związanych z rajczańską parafią św. Wawrzyńca i św. Kazimierza Królewicza.

Podczas wprowadzenia relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki do kościoła w Rajczy.   Podczas wprowadzenia relikwii bł. kard. Stefana Wyszyńskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki do kościoła w Rajczy.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Rozpoczynając kazanie, kardynał Nycz wspominał, że jeszcze jako biskup archidiecezji krakowskiej bywał także na Żywiecczyźnie. Podkreślił, że ta ziemia zawsze była symbolem stabilnej religijności i przywiązania do Kościoła, a także ziemią licznych i stabilnych powołań kapłańskich i zakonnych.

- Prawdziwa radość dla mnie jako arcybiskupa warszawskiego polega na tym, że mogłem do was przyjechać z dalekiej od was Warszawy, na prowadzenie relikwii dwóch nowych błogosławionych, którzy żyli w drugiej połowie XX wieku i na początku wieku XXI zostali wyniesieni na ołtarze. To nie są święci z dawnych wieków - święci nie do naśladowania. A cieszę się jako biskup dlatego, że każde wprowadzenie relikwii do parafii, zwłaszcza takie podwójne jak u was dzisiaj, to jest wyraz tego, że kult tych nowy błogosławionych się  rozwija - zaznaczył kardynał, dodając, że wprowadza się relikwie po to, aby ich obecność przypominała o obowiązku kultu i naśladowania błogosławionych.

Kardynał Kazimierz Nycz przewodniczył uroczystościom w Rajczy.   Kardynał Kazimierz Nycz przewodniczył uroczystościom w Rajczy.
Urszula Rogólska /Foto Gość

- To jest radość archidiecezji warszawskiej, która wydała tych dwóch nowych błogosławionych, ale też radość całej Polski, że kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, i ks. Jerzy Popiełuszko, kapelan Solidarności, są znani i przekazywani do kultu także młodemu pokoleniu, które już ich nie pamięta, już ich nie zna - mówił kard. Nycz rajczańskim parafianom, przypominając im historię związaną z królem Janem Kazimierzem i podarowanym obrazem Pani Jasnogórskiej. - Można powiedzieć, że jesteście szczęśliwcami losu - mówił kardynał, przypominając, że niewiele parafii w Polsce powstało dzięki osobistej interwencji króla. Co więcej, ten władca podobnie jak kard. Wyszyński darzyli ogromnym kultem Matkę Najświętszą.

Jak podkreślił kardynał Nycz, w kulcie błogosławionych relikwie nie są na pierwszym miejscu. Ważne są modlitwa i proszenie o ich orędownictwo. - Błogosławieni wstawiają się za nami, są naszymi patronami na nasze trudne czasy: i pandemii, i wojny na Ukrainie. Potrzebujemy takich patronów nowych i mocnych - mówił kardynał. - Drugim ważnym sposobem kultu błogosławionych jest naśladowanie życia tych świętych. Należy tak poznawać życie błogosławionego Stefana i błogosławionego Jerzego, żeby poznawszy je, starać się w życiu osobistym i społecznym ich naśladować, aby w ten sposób zmieniać świat.

Kult relikwii jest dopiero na trzecim miejscu. Relikwie są znakiem widzialnym, przypominającym o obecności błogosławionych.

Kard. Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy św. z wprowadzeniem relikwii bł. Prymasa Tysiąclecia i kapelana Solidarności.   Kard. Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy św. z wprowadzeniem relikwii bł. Prymasa Tysiąclecia i kapelana Solidarności.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Metropolita warszawski przywołał najbardziej charakterystyczne cechy obu świętych. Mówiąc o ks. Jerzym, przypomniał, że żył on w czasach, kiedy Solidarność była tak ogromna, że potrzebowała wielkich kapelanów. Zaprosił do refleksji na tym, jak  w Polsce dziś, po 40 latach, wygląda solidarność między ludźmi: "dźwiganie ciężarów jedni drugich, nasze pomaganie":

- Bogu dzięki, że potrafimy się podrywać do takiej solidarności. Obyśmy tylko wytrwali, kiedy przychodzą trudne momenty, jak chociażby 3 mln. uchodźców z Ukrainy. Potrafiliśmy pokazać wielką, piękną solidarność z tymi, którzy potrzebują pomocy. Ważne jest tylko, żebyśmy wytrwali w tym dobru, żebyśmy potrafili się podzielić, żebyśmy nie dawali z tego, co nam zbywa, bo to jeszcze nie jest miłosierdzie. Miłosierdzie prawdziwe jest wtedy, kiedy dajemy z tego, co nam jest potrzebne; żebyśmy na dłuższy czas, na dłuższą metę nie zaczęli narzekać i szemrać.

Kardynał Kazimierz Nycz z rajczanami w swoich strojach regionalnych.   Kardynał Kazimierz Nycz z rajczanami w swoich strojach regionalnych.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Mówiąc o Prymasie Tysiąclecia, kard. Nycz zwrócił uwagę, że najbardziej charakterystyczną cechą jego świętości była realizacja przykazania miłości bliźniego - aż do miłości nieprzyjaciół. Wspomniał, jak w 1944 r., kiedy Wyszyński przebywał w Laskach, wiatr przywiał z powstańczej Warszawy znalezioną przez niego karteczkę ze słowami: "Będziesz miłował". - To był znak drogi, którą wybrał - podkreślił kard Nycz, przywołując także słowa św. Pawła, które przylgnęły mocno również do ks. Jerzego: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj".

- Nie odpowiadać złem na zło, bo robi się spirala. Wojna na Ukrainie jest okrutnym złem dla narodu ukraińskiego i dla nas wszystkich, ale na tę wojnę trzeba szukać odpowiedzi dobrem, czyli szukać odpowiedzi w Ewangelii, a nie w rewanżyzmie. To może dlatego współczesny świat tak mało rozumie papieża Franciszka, tak mało rozumie jego nauczanie, nauczanie Kościoła na temat tego, co się dzieje za naszą wschodnią granicą - mówił kardynał. - Chcielibyśmy wszyscy mówić o wojnie tylko językiem militarnym, politycznym, pełnym nienawiści, a ktoś próbuje powiedzieć językiem Ewangelii i ma do tego nie tylko prawo, ale także jest do tego zobowiązany. Wszyscy się modlimy o to, żeby ta niesprawiedliwa wojna wywołana przez Rosję wobec Ukrainy się skończyła, żeby nie cierpieli i nie ginęli ludzie, żeby na świecie i wokół nas, także w naszych domach, w naszych rodzinach zapanował spokój. Nie święty spokój, ale pokój oparty na prawdzie i  sprawiedliwości, żeby nikt nikomu nie pokazywał swojej władzy.

Kardynał Nycz zaznaczył, że w tym kontekście tym bardziej potrzebujemy takich patronów jak błogosławieni Stefan i Jerzy, "aby wypraszali u Pana Boga rozsądek i rozum dla tych, którzy decydują o losach świata".

Nim kardynał Nycz - w asyście ks. Zawady i ks. Boguty - udzielił obecnym błogosławieństwa relikwiami, wszystkim parafianom i gościom za obecność i zaangażowanie w przygotowanie uroczystości dziękował ksiądz proboszcz. Kardynał zaś z uznaniem mówił o kultywowaniu przez górali, mieszkańców parafii, tradycji kultury regionalnej - także w czasie uczestnictwa w życiu religijnym.

Teatr Effatha zaprezentował scenę przekazania przez Jana Kazimierza obrazu Pani Jasnogórksiej rajczańskim góralom.   Teatr Effatha zaprezentował scenę przekazania przez Jana Kazimierza obrazu Pani Jasnogórksiej rajczańskim góralom.
Urszula Rogólska /Foto Gość

Po Mszy św. na terenie amfiteatru przy Gminnym Centrum Kultury odbył się Piknik Królewski. Po oficjalnych wystąpieniach gości, którzy także przekazali swoje prezenty na licytację, z której dochód będzie przeznaczony na remont zabytkowych XIX-wiecznych organów w kościele parafialnym - młodzi aktorzy teatru Effatha zaprezentowali scenę przekazania przez króla Jana Kazimierza obrazu Pani Jasnogórskiej góralom. Swoje talenty muzyczne i wokalne prezentowali także chórzyści Laurentiusa oraz członkowie zespołów i kapel regionalnych.

Gospodynie zapraszały do degustacji wykonanych przez siebie przysmaków piknikowych, a artyści ludowi na swoje stanowiska. Nie zabrakło loterii fantowej - trzysta losów rozeszło się błyskawicznie - a także kącika atrakcji dla dzieci, punktu nauki pierwszej pomocy Grupy Beskidzkiej GOPR czy prezentacji sprzętu strażackiego. Na boisku rywalizowali młodzi piłkarze.

Tuż przed finałem pikniku i Apelem Jasnogórskim koncertował Tomasz Kamiński.